Kapralek na fazie i początek znajomości.

936 93 42
                                    

Nastała pora na śniadanie. Nasz ukochany Arminek miał już schodzić, lecz zaczepił go Jean.
- Ej, Armin, zaufany przyjacielu, muszę Cię o coś zapytać.
- N-no słucham.
Jean się rozejrzał.
- Widziałeś gdzieś moje proszki? Od rana ich szukam i nie mogę znaleźć, a jesteś jednym z nielicznych którzy o nich wiedzieli. :)
- Eee... nie pytaj mnie o takie rzeczy! Chodźmy lepiej na śniadanie, bo nie chcemy się spóźnić.

*TIME SKIP*

Wszyscy już usiedli i zaczęli jeść. Christa karmiła Ymir, Mikasa wybierała Erenowi jadłospis, czyli wszystko tak samo. (dop. Mik. Bo Eren musi dostać wszystkie potrzebne witaminy i węglowodane! Od przemiany w tytana jest bardzo osłabiony!) Brakowało tylko Liwaja.
- Ej, Eren, gdzie kapralek?
- Reiner, nie mów z pełną gębą! Plujesz na mnie, tfu!
- Grzeczniej trochę!
- Haha, bo co mi zrobisz?
*Reiner paca parówką w głowę Erena*
- TY GNOJU!1!1!!!1!!
*Eren rzuca jajecznicą w Reinera*
- EREN NIE MARNUJ JEDZENIA KTÓRE CI WYBRAŁAM.
*Eren pac ketchupem w Mikasę*
*Mikasa rzuca ziemniakiem, ale trafia w Sashę*
*Słychać dziwne odgłosy, jakby coś się obijało o ściany*
- Nie marnujcie ziemniaków...
*Sasha plum kompotem w Ymir*
- Jestem cała mokra!
*Ymir chlup płatkami w Sashe, lecz trafia w wchodzącego do sali kaprala*
*Kapral się chwieje i przewraca, lecz słomiana część miotły amortyzuje upadek*
- Ochh gg dzziekuje. :)))
- Kapralu, wszystko w porządku?
- Oona mniie wybawll od uuppadku
- Ee?
- Zostanmy przzzyjacióllmi!1
- KAPRALU
- Jjja jestem Llevi a Ty?

Levi's pov

Cały świat chwieje mi się pod nogami! To niedorzeczne, podłoga jest z waty cukrowej. Nogi mi się uginają ach!
*BĘC O ŚCIANĘ*
Dojdę na śniadanie i ich powyjaśniam. Będą to sprzątać. Jakkolwiek. Mogą nawet to zlizać, byleby było czysto i dało się chodzić. Nie chce mi się za bardzo jeść, dużo cukru dodałem do herbaty. Nie była nawet ani trochę słodka, więc wsypałem całą folijkę. Ach, ten Jean jest dla mnie taki dobry. Użycza mi cukru, gdy nie chce mi się schodzić na dół. Dobra idę dalej.
*BĘC MORDĄ O PODŁOGĘ*
To trochę potrwa.

*TIME SKIP*

Nareszcie sala, myślałem, że to będzie trwać wieczność. ACH KAMIENIE Z WODĄ! YMIR ZA JAKIE GRZECHY?
Auć moja głowa. Co to? Piękne blond włosy jakiejś niewiasty która uratowała mi życie.
- Dziękuje. Jestem Levi, a ty?
- ...
- Nie bądź taka skryta, wybawilaś mnie, chciałbym znać chociaż twe imię.
- Milena.

***********************************
O to pierwszy rozdział! Piszę go w nocy i ogólnie chce mi się spać, ale mam wenę XD Następny chapter pojawi się niebawem. 8)
Tutaj Liwaj specjalnie dla Was na dobranoc.

 8) Tutaj Liwaj specjalnie dla Was na dobranoc

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Levi x Miotła [SnK] [poprawiam]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz