Dzień 1 -Fundacja

28 0 0
                                    

Nazywam się Walker Driv. Mam 36 lat, czarne krótkie włosy i brązowe oczy. Zdobyłem świadectwo z geografi i zjawisk paranolmalnych, których zawsze byłem fascynatem. Lata amatorskich badań się bardzo opłaciły. Wcześniej pracowałem w biurze jako zwykły pracownik. Zwróciłem uwagę pewnej fundacji. Zajmującej się istotami o zdolnościach paranolmalnych. Przez  cały rok prowadzono na mnie badania psychlogiczne i zostałem wreście przyjęty do agencji SCP. Właśnie siedziałem w samolocie, lecącym do ośrodka badawczego.

- Panie doktorze!

- Tak słucham?

- Co pana tak sie cieszy?

- Będę pracował w fundacji SCP!

- Panie przecież pan będzie pracował z niebezpiecznymi istotami.

Siedzący przede mną agent fundacji był zaskoczony moim uśmiechem.

- Nazwał Pana ktoś kiedyś świrem?

- Tak, kilka razy.

- Nazywają mnie tak cały czas. Lecz choć teraz inni uważają mnie za chorego, ja wiem, że to mój świat zwariował, a nie ja.

Mężczyzna przestał mówić , byliśmy już w drodze do fundacji cały lot myślałem do czego zostane przydzielony. Nie znalem jeszcze ośrodka. Byliśmy na miejscu, ośrodek był bardzo duży. Nieopodal niego znajdowało sie niewielkie miasteczko dla pracowników fundacji. Oficjalnie był to ośrodek geologiczny. Czekał na nas już białowłosy mężczyzna w kitlu. Na ręce miał opaskę z logiem fundacji. Nie wiedziałem, że nasza agencja dopuszcza noszenie takich ozdób przez naukowców.

- Hej, jesteś!... - W ręce miał indywikator z kodem dostepu.- Dr Walker Driv?

- Tak to Ja. To pan miał mnie zaprowadzić do fundacji?

- Tak, nazywam się John Daniels. Ale mów mi Daniels Bardzo mi miło.- zwróciłem uwagę na jego opaske, chcąc zapytać się  czy coś takiego jest dozwolone, ale mnie ubiegł.- Ta opaska to SCP-3024, ale nie zwracaj na niego uwagi po będą pana mieć za wariata.

Obrucił sie i poszliśmy do ośrodka. Widziałem, że nie jest normalny.

- Panie doktorze! - Na przeciwko nas szedł wysoki doktor o szarych włosach i w kitlu.- Mówiłem panu, że nie wolno wynosić obiektów z SCP poza ośrodek! Proszę również, żeby Pan sie trzymał zdala od naukowców.- Daniels jedynie sie zaśmiał i ruszył w swoim kierunku.

- Witam pana doktora serdecznie przepraszam za doktora Danielsa straszny z niego żartowniś.

- Przepraszam najmocniej ale nie rozumiem pana doktora.

- Dobrze to inaczej, co panu powiedział?

- Przedstawił siebie i jego opaske na ręce

- Obiekt SCP-3024 to jest element Dr. Danielsa. Doktor Daniels jest dość zwariowany, prosze na niego uważać. Proszę za mną zaprowadze Pana do pańskiego mieszkania.

- Dobrze.

Poszłem z doktorem do swojego nowego gabinetu i mieszkania. Gabinet był bardzo dobrym stanie było biurko, komputer, szafki. Byłem zadowolony następnie poszliśmy do mieszkania było też przyzwoite. Doktor pokazał mi ośrodek w którym będę pracował, później doktor poszedł do ośrodka a ja podziwiałem budynek.

-----------------------------------------------------------

Cześć mój  pierwszy rozdział historii doktora Driva. Mam nadzieję, że wam sie podobało. Zapraszam do komentowania.

Dziennik dr.Walker'a Driv'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz