— Daj rękę. Zobacz to nie takie straszne — powiedział Namjoon.
— Może dla ciebie! Nienawidzę tego, fuj! — odparł Seokjin z obrzydzeniem.
Dwójka przyjaciół siedziała nad rzeką i próbowali łapać ryby i inne drobne stworzenia rękoma. Co prawda, brzydziło to starszego, i gdy Namjoon chciał dać mu do coś ręki, odbiegał jak najdalej. Młodszego bardzo to bawiło, więc i tym razem cicho się zaśmiał.
— Jin, przecież nic ci się nie stanie, jak dotkiesz tej żaby! — prychnął.
— Jasne, jasne. Co jeżeli ona ma jad w tych wypustkach? — nadal przerażony Jin podszedł trochę bliżej.
Namjoon pomasował się po skroniach, nie mogąc uwierzyć w swojego przyjaciela. Dwudziestosześcioletni mężczyzna bojący się wszelkich wodnych stworzeń, dopóki nie są ugotowane. Co za ironia. Jin zaczął podchodzić I wyciągać rękę. Jego twarz wskazywała to, że jest bardzo, ale to bardzo obrzydzony. Namjoon przysunął się do niego, objął lekko jego dłoń i położył na niej żabę. Starszy lekko odskoczył i już po chwili próbował zdjąć płaza z ręki. Jednak, zanim wziął zamach, by ją z niej strącić, poczuł, że Namjoon łapie go za nadgarstek.
Minęło sporo czasu od ich pierwszego spotkania. Dokładnie dwa miesiące i czternaście dni wcześniej Namjoon odciągnął go siłą z tłumu fanów. I złapał go wtedy w ten sam sposób.
Chłopak całkiem poważnie wziął żabę z ręki Jina i włożył ją spowrotem do rzeki.
— Nie używaj przemocy wobec nikogo. Nawet takich, których się brzydzisz — powiedział, podchodząc do niego i łapiąc do za szczękę. — Wiem, mówię to ja, który próbował cię skrzywdzić, ale proszę, nie rób tego.
Puścił twarz Jina, spowrotem zmieniając się w tego radosnego Jooniego, którym był. Chociaż, starszy Kim już nie wiedział, który blondyn, od niedawna różowowłosy, jest prawdziwy. Ten wiecznie uśmiechnięty, czy może ten całkowicie poważny, gotowy zrobić wszystko, jeżeli skrzywdzisz kogoś mu bliskiego.
— Chodźmy już stąd. Robi się nudno — powiedział Namjoon.
— A dokąd pojdziemy? — zapytał Seokjin, rozmasowując bolącą szczękę.
— Proponuję jakąś restaurację. Jestem strasznie głodny — rzucił młodszy, już powoli zmierzając ścieżką, którą tam przyszli.
Nigdy cię nie rozgryzę, Kim Namjoonie — pomyślał Jin i ruszył za nim.
(a/n)
Wiem, krótko, ale serio nie wiem już co pisać xd
Koniec dzisiejszego "maratonu"
Spodziewajcie się rozdziału jutro, ale nie obiecuję :/
CZYTASZ
Podaj mi dłoń ⚣ |Namjin|
Fanfiction///////RAK ALERT/////// Gdzie Namjoon to idol Seokjina, a ich przyjaciele dobrze się znają. fanfiction;instagram!au;fluff;main pairing: namjin;main song: can't help falling in love - elvis presley/pentatonix;non-smut Start: 5.10.2017 End: 12.12.20...