Koncert
-Dozobaczenia New York!
Krzyknął Justin kiedy koncert się kończył.
Tak udało Ci się pojechać na koncert swojego idola Justin'a Bieber'a, a teraz koncert dobiegł końca.
-Przepraszam ale musisz pójść z nami na chwilę.
Powiedział do Ciebie ochroniarz, kiedy miałaś już przejść przez wyjście.
-Ale o co chodzi?
Zapytałaś ochroniarza.
-Poprostu chodź.
Powiedział ochroniarz i pociągnął Ciebie za kulisy.
-Poczekaj tu chwilę.
Powiedział gdy wychodził za drzwi.
Siedziałaś tam z jakieś 3 minuty i nagle drzwi się otworzyły.
Spojrzałaś na chłopaka i nie mogłaś nic powiedzieć. Przed Tobą stał Justin Bieber!
-Hej.
Powiedział szatyn.
-Hhej.
Zająkałaś się.
-Zdradzisz mi swoje imię? Bo moje napewno znasz.
-T.I
-Śliczne.
Uśmiechnęłaś się na jego słowa.
-Pewnie zastanawiasz się co tutaj robisz.
Powiedział z uśmiechem na co przytaknęłaś.
-Pewnie wyda Ci się to dziwne, ale potrzebuję poznać kogoś kto mnie doceni jako Justin'a Bieber'a normalnego chłopaka, a nie Justin'a Bieber'a tego piosenkarza. Widziałem Twoje posty, komentarze no i rozpoznałem Cię na koncercie.
-Co masz na myśli?
Zapytałaś chłopaka.
-Może chciałabyś się się zaprzyjaźnić?
-Jasne.
Odpowiedziałaś z uśmiechem, a chłopak Cię przytulił.Ty cieszyłaś się, że masz możliwość poznać tego chłopaka jako jego prawdziwego, a nie idola dziewczyn.
On cieszył się, że się zgodziłaś ponieważ mógł Cię poznać. Zauroczyłaś go ale on chciał Cię na początku poznać.