Płyne sobie trala trala płyne sobie trala tralalalala trala tralala tralalalalalalalalala-Śpiewało sobie guwno psa aż nagle zaszumił wodo spad a gówno kszykneło-Onie jestem zgubiony !!!!! Aaaaaaa aaaaaaa!!!!!-Gówno zamkneło oczy i wciąż darło się na cały głos i plum spadło z wodo spadu i wtedy otworzyło oczy i powiedziało tak-O kurcze pieczone chyba się pszeciołem na puł aaaaa pszeciełem się a tam płyne dalej-I płyneło dalej i dalej i dalej aż nagle znalazło starorzytny zamek gówna nad kturą panowały papierosy i gówno psa żuciło się na krula papierosów i zgasiło go i inne papierosy uciekły a gówno psa w lochach znalazło inne gówna psuw uwolnił je i pszejoł władze nad zamkiem