UWAGA!!!
SCENY EROTYCZNE TYM RAZEM NA SERIO!!! JEŚLI NIE CHCESZ TEGO CZYTAĆ TO WYJDŹ NATYCHMIAST. NIE ODPOWIADAM ZA ZRYTĄ PSYCHIKĘ,,Pociągnął w dół spodnie mojego kombinezonu ukazując moje błękitne bokserki"
-N-nie.- wyjęczałem.- Ash, proszę przestań. Nie jestem na to jeszcze gotowy...
Jednak on tylko popatrzył na mnie tym wygłodniałym wzrokiem i zaczął smyrać moje plecki.
- Nie bój się, Clemont...- mówił swoim niskim, gardłowym głosem.- Zobaczysz jakie to przyjemne.
Po czym uśmiechnął się w ten swój zboczony sposób. Moje policzki były czerwone jak dwa dorodne pomidory. Głośno dyszałem przykładając rękę do czoła. Zupełnie jakbym miał gorączkę. Nie do końca wiedziałem o co mu chodzi, ale to było dla mnie takie zawstdzające. Polizał moją szyję tym wilgotnym, zieloniutkim językiem. Wydawało się to obrzydliwe, ale zarazem tak przyjemne. Co się ze mną dzieje? Nie rozumiałem tego. To pewnie przez mój brak doświadczenia w tych sprawach. Jednak teraz to miało się zmienić. Ash, a właściwie Ash ogórek miał właśnie mnie rozprawiczyć. Czasem wyobrażałem to sobie przed snem. Mój pierwszy raz...
Jednak nigdy nie myślałem, że to kiedyś się wydarzy. W końcu byłem takim przegrywem, że dziewczyny omijały mnie szerokim łukiem. Kiedyś mi to nie przeszkadzało, bo byłem zajęty graniem na kompie. Jednak ostatnio coraz bardziej pragnąłem czyjejś bliskości. Pożądałem go. Jego i tylko jego. Asha ogórka. W tym momencie straciłem wszelki opór i bariery moralne. Czy ja je kiedykolwiek miałem? Rzuciłem się na niego jak dzikie zwierzę i zacząłem go całować jak opętany. Nie mogłem się powstrzymać i zacząłem kompletnie tracić kontrolę nad swoją żądzą. Jednak Ashowi chyba się to podobało.
- Czyli jednak jesteś gotowy na mojego ogóra?- wymruczał mi do ucha aż poczułem dreszcze podniecenia. Pokiwałem głową, a on uśmiechnął się jeszcze szerzej. I wtedy ściągnął moje błękitne bokserki. Przez chwilę poczułem zażenowanie, że widzi mnie zupełnie nagiego. W końcu nikt mnie takiego nie ogladał już od dawna. Prawdopodobnie zauważył jak czerwienię się jeszcze bardziej, gdyż wyszeptał mi do uszka.
- Jesteś taki seksowny, że nie masz się czym martwić...
Jednak ja dalej czułem się zawstydzony obecną sytuacją.
- Skoro nie potrafisz się wyluzować Clemont to...-gwałtownie zerwał listek zasłniający jego tajemne miejsce.
Prawie krzyknąłem w szoku.
- J-jaki on jest duży!- to było takie zachwycające. Jego ogór był wielgachny i zielony, a na jego powierzchni pulsowały grube żyły. Nigdy nie widziałem takiego wielkiego, a w porównaniu z moim... zawstydziłem się myślą, że mam takiego małego. Jednak Ash tylko uśmiechnął się niczym dziki, napalony rosomak i przewrócił mnie tak, że leżałem na brzuchu. To było gwałtowne, więc nawet nie zdążyłem zareagować kiedy smyrał palcami moje kakowe oko.
- A-ash?! Co ty wyprawiasz?- chciałem zapytać, ale zatkał mi usta listkiem.
Rozchylał moją dziewiczą komnate tymi potężnymi paluchami jakby coś mierzył. Wtedy zrozumiałem co on zamierza zrobić...
On mi go włoży w odbytnice!
Zacząłem się szarpać, bo pewnie zaraz zaboli mnie jak cholera. Jednak Ash przytrzymał mnie tymi swoimi męskimi ramionami.
- Spokojnie Clemont... jeśli się nie wyluzujesz to będzie bolało. A tego chyba nie chcemy, prawda?- jego głos zabrzmiał tak podniecająco. Poczułem dreszcze na całym ciele i nagle to co zaraz zrobi Ash wydało mi się interesującym doświadczeniem. Chciałem spróbować tego na własnej skórze... pragnąłem jego ogóra.
On dalej rozchylał moje poślady. Po chwili przestał i cofnął łapska. Zdziwiła mnie ta nagła zmiana kiedy poczułem czubek jego ogóra na moim tyłku. Jednak tym razem czułem się gotowy na przywitanie go w moich skromnych progach. Wypiąłem bardziej moją dupcie, a on lekko go przycisnął. Przymknąłem oczy z podniecenia. Zaraz go włoży. Ciekawe jakie to jest uczucie mieć go w sobie?
Akurat wtedy kiedy się zamyśliłem, on zaczął powoli go wkładać. Chciałem pisnąć, ale miałem zatknięte usta. Muszę przyznać, że na początku trochę zabolało. Możliwe, że nie byłem przyzwyczajony, bo w końcu robiłem to po raz pierwszy.
Jednak wkrótce potem ból zmienił się w przyjemność. Niesamowitą przyjemność, która zdawała się odbierać mi rozum. Spoglądałem oczami w tył głowy. Wyglądało prawie jakbym miał same białka. Jednakwtedy nie bardzo zastanawiałem się jak wyglądam. Po prostu zachwycałem się tą nową, nieznaną sensacją. To było tak przyjemne, że nie potrafiłem porównać tego do niczego co zaznałem w całym moim życiu. Po chwili sam włożył go już do połowy i nagle się zatrzymał. Jakby chciał mnie chwilę pomęczyć i pokusić albo po prostu przetestować moją cierpliwość. Niestety nie była ona zbyt wielka i po chwili strasznie spiąłem się w tym oczekiwaniu na więcej. On tylko pogładził mnie po głowie i wyszeptał
- Spokojnie Clemont. Już zaczynamy...
Jak na zawołanie jego ogór zaczał delikatnie poruszać się we mnie. To było niesamowite uczucie. Jakby łaskotał mnie od środka. Przymknąłem oczy z tej wszechogarniającej rozkoszy. Nagle zaczął poruszać się szybciej i nieco mocniej. Z moich ust wydobywały się niearytkułowane jęki. Nie miałem nad tym kontroli. Mój umysł był pusty, a raczej zupełnie skupiony na tym co właśnie robiliśmy. Ruszałem biodrami coraz szybciej i szybciej pragnąć go mieć w sobie jak najgłębiej. Chciałem całym sobą czuć tę cielesną rozkosz. Przyśpieszaliśmy coraz bardziej, a za każdym następnym ruchem czułem większą przyjemność. Zupełnie jakby to miało trwać wiecznie. Nie żeby mi to przeszkadzało. Jednak nagle moje ciało znieruchomiało. Poczułem jak dreszcze rozkoszy przechodzące mnie od stóp do głów. Miałem ochotę krzyczeć, ale nie mogłem się ruszyć. Moje ciało drżało w konwulsjach rozkoszy. Nie wiedziałem ci się dzieje, ale to było takie przyjemne. Wtedy Ash też nagle znieruchomiał i poczułem jak jego ogór we mnie się lekko powiększa. Po chwili wytrysnął do mojego wnętrza białą substancją i wyjął go. Odkleił tego liścia z mojej twarzy, a ja padłem na łóżko głośno dysząc.
- A-ash... to było takie cudowne.
On tylko pogładził mnie po głowie i położył się koło mnie.
- Cieszę się, że ci się podobało, ClemontROZDZIAŁ TEN DEDYKUJĘ
KajaKomorowska
ziomek2
imxsimon
Za to, że cierpliwie na niego oczekiwali 😉
CZYTASZ
Ogórkowe Noce...
UmorismoUWAGA! TA OPOWIEŚĆ JEST PISANA DLA ŚMIECHU, WIĘC PROSZĘ NIE BRAĆ JEJ NA POWAŻNIE! Pewnej samotnej nocy, Clemont postanawia wybrać się na spacer. Jednak po drodze spotyka jego- ogórka. Postanawia zabrać go do domu. Od tego momentu już nic nie jest ta...