Rozdział 4

651 56 4
                                    

Yoongi przetarł, a następnie otworzył oczy. Usiadł i rozejrzał się dookoła. Ku swemu przerażeniu stwierdził, że nie jest to jego mieszkanie i nie ma pojęcia gdzie aktualnie się znajduje.
Mały rozmiar pomieszczenia, kremowe ściany, niewielkie biurko i mnóstwo przeróżnych klamotów sprawiały, że pokój wydawał się dosyć przytulny.

Czarnowłosy poczuł ogromny ból głowy i całego ciała, który zmusił go do ponownego położenia się. Mimo, że bardzo próbował, nie potrafił sobie przypomnieć za wiele z poprzedniej nocy. Lecz nagle w jego głowie pojawił się obraz zaniepokojonego Jeongguka i wtedy Yoongi uświadomił sobie gdzie jest. Co prawda nie pamiętał prawie nic z tego, co działo się zaledwie kilka godzin temu. Jedynie jakieś urywki, jakby film mu się urwał.
Nagle drzwi lekko się uchyliły.

— Yoongi? Nie śpisz? — spytał cicho Jeongguk.

—Hmm? Ah, tak... Właśnie wstałem — odparł, nadal otępiały i rozkojarzony.

Brunet usiadł obok niego.

— Jesteś głodny? Chcesz coś zjeść? I jak się czujesz? Wczoraj nie wyglądałeś za dobrze.

— Nie, dziękuję. Czuję się raczej w porządku, chociaż wszystko mnie boli, ale nie przejmuj się. W sumie to powinienem już iść. — odparł — Jeongguk...?

— Tak?

— Przepraszam. Naprawdę przepraszam, że musiałeś widzieć mnie w takim okropnym stanie i że byłeś zmuszony do zajęcia się mną — powiedział, patrząc w sufit, bo nie potrafił spojrzeć brunetowi w oczy. Był trochę zawstydzony, bo na co dzień raczej nikogo nie przepraszał i nie był przyzwyczajony do wypowiadania takich słów.

— Nie przepraszaj mnie — uśmiechnął się lekko młodszy — Cieszę się, że przyszedłeś właśnie do mnie i że mogłem się tobą zająć. Pamiętasz cokolwiek z tamtej nocy?

— W sumie to niewiele. Mam w głowie jakieś pojedyncze przebłyski. Pamiętam tylko, że przyszedłem do ciebie do domu.

Jeongguk w duchu odetchnął z ulgą. Bał się trochę, że chłopak będzie pamiętał, jak został przez niego rozebrany.

Oczywiście tylko w celu przebrania go, usprawiedliwiał się w myślach Jeon.

W rzeczywistości Yoongi przypomniał sobie niemal wszystko. Gdy w jego głowie pojawił się obraz rozbierającego go Jeongguka, jego policzki lekko się zaczerwieniły, przez co błyskawicznie schował się pod miękką kołdrą młodszego.

✽✽✽

Minął już tydzień od nocy spędzonej w domu Jeona. Rany Yoongiego zdążyły się zagoić, a ból zelżał. Chłopak podczas każdej rozmowy z młodszym czuł dziwne napięcie i zmieszanie, lecz starał się to ukrywać.

Za to Jeongguk nadal chciał się dowiedzieć, co mu się przydarzyło. Jednak najbardziej ciekawił go powód reakcji czarnowłosego na jego dotyk. To nie tak, że Jeon nie próbował się czegokolwiek dowiedzieć. Po prostu każda podjęta próba spytania się go o to kończyła się niepowodzeniem.

Yoongi przez cały tydzień, codziennie przelewał swoje myśli, uczucia oraz emocje na kartki. Po prostu pisał wiersze. Nieważne, jak bardzo byłoby to dla niego żenujące, gdyby ktoś się o tym dowiedział. On po prostu musiał gdzieś gromadzić wszystko, co miał w głowie. Inaczej najprawdopodobniej eksplodowałby.

Wiersze najczęściej dotyczyły raczej smutnych tematów, ponieważ chłopaka zazwyczaj dręczyły właśnie takie myśli. Ale teraz ten żal, smutek i nienawiść przeplatały się z uczuciem szczęścia, niepewności, nadziei i... Właśnie, z czym jeszcze? Yoongi sam nie wiedział, ale w jego utworach coraz częściej pojawiał się pewien siedemnastoletni brunet.

dimple » yoonkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz