(Wszystkie błędy są specjalnie)
Kelnereczka: Hey
Zły raper: Jest dopiero ósma.
Projektantka: Jest już ósma. Miałeś przyjść mi pomóc. Pamiętasz?
Złyraper: Już biegnę pani dyrygentko.
Kelnereczka: Które dziewczyny idą ze mną i z Niną o 12.00 na zakupy?
Królowa: Ja
Delfin: Ja też
Antyinteligencja: I ja
Ruda: Ja
Projektantka: I jeszcze ja.
Ninka: To o 12.00 przed centrum handlowym.
Dziewczyny: Ok.*Nina
Była 11.00 więc zaczełam się szykować .Założyłam sukienkę, baleriny i poszłam do centrum handlowego. Dziewczyny już tam były. Chodziłyśmy po sklepach jakieś 3 godzinny. Kupiłam sobie ubrania na zimę. W drodze powrotnej okazało się że jest impreza u Ramiro.Ubrałam czarną sukienkę, zrobiłam mocny makijaż, założyłam szpilki i wyszłam. Gdy dotarłam na miejsce większość już była pijana. Znalazłam Lunę i zaczęłyśmy się bawić. Obudziłam się już w swoim domu.Chat:
Kelnereczka: Jak się czujecie?
Król paw: Jakoś księżniczko😘
Zły raper: Źle, ale dużo nie wypiłem i nic nie zrobiłem.
Projektantka: Założyłeś niebieską skarpetę, udając smerfetkę i rapowałeś jak Szparagi.
Kelnereczka: A Matteo walnął w ścianę bo chciał przejść na peron 9 i3/4.
Królowa: A Simon wrzucił Delfi do basenu, śpiewając ,,Orki z Majorki".
Kelnereczka: Ha ha ha
Królowa: Simon, gdzie są moje wrotki?
Pedruś: Uprał je w perwolu.
Poprostunico: I później czyścił pralkę Calgonem.
Skarpeta: Ambar nie denerwuj się , ale są całe porysowane.
Królowa: Coo, zabieram ci skarpety wraz z różową!
Skarpeta: Nieeee😢Chat dziewczyn
Królowa: Dziewczyny skarpeta wpitolił mi mój CZOKLET.
Dziewczyny: Cooo? Co za skuwysyn.
Królowa: Kupił sobie nowe skarpety, chodzcie weźmiemy mu.
Dziewczyny: Ok.Chat
Kelnereczka: Ktoś ma Oreło.
Królowa: Ja mam.
Kelnereczka: Dobra biore mój czoklet, czipsy, kinder błeno, palurzki i idę.
Dziewczyny: Bierzemy swoje zapasy i idziemy do was.*Luna
Przyszły dziewczyny i zaczęły się babskie ploteczki. Wpitoliłyśmy wszystkie zapasy i usłyszałyśmy huk. To chłopacy włamali się do nas przez okno śpiewając z buta wjeżdżam. Co za skuwysyny. Jak już byli to obejrzeliśmy horror. Później wszyscy się rozeszli.
Chat
Kelnereczka: Nie mów nic
Król paw: Daj mi żyć
Ninka: Nie chce się
Meduza: Jestem zarąbisty.
Poprostunico: No i zepsuł.
Meduza: Nie moja wina skuwysyny że jestem zarąbisty.
Król paw: *face palm*
Skarpeta: Jak mnie tu dawno nie było.
Królowa: Dlaczego skarpeto?
Skarpeta: Bo nie miałem Neta.
Król paw: Nie moja wina że twoje kable wyglądają jak rurki czekoladowe.
Kelnereczka: Ratunku Matteo!!!
Król paw: Co?
Kelnereczka: Fr fsfbgdvhbht
Antyinteligencja:Co tam się dzieje?
Delfin: Słychać krzyki u mnie w domu.
Królowa: Matteo łaskotał Lunę ona wskoczyła na żyrandol, mówi że jest małpą i chce wskoczyć na drzewo.
Wszyscy: O nie ha ha haNo i mamy kolejny rozdział. Nie mam już motywacji. Dlatego chciałabym was poprosić żebyście głosowali i pisali komentarze z propozycjami(śmiesznymi jakby można).
CZYTASZ
Śmieszny chat soy luna
عشوائيBędzie to śmieszny chat o przygodach luny i jej przyjaciołach. Mam nadzieję że się spodoba!