#7

160 4 1
                                    

Rozdział może zawierać treści erotyczne


~~POVER ASHER~~

Gdy doktor pozwolił mi wejść do Alice bardzo się ucieszyłem. Poszedłem do sali 102, gdzie leżała Al. Moje myśli krążyły sobie,że będę przy niej dzień i noc.

~~POV KATE~~

Gdy Mike powiedział, że jedzie do szpitala bardzo się przejęłam że coś mogło się poważnego stać Al.

-Downie rusz dupe - krzyknęłam do Lucasa

-No dobra sis nie płacz i do auta- powiedział spokojnie.

-Oki- powiedziała jeszcze szlochając.

Po godzinie ( ponieważ były korki) dojechaliśmy z Lucasem do szpitala. Podzeszłam do recepcji i zapytałam się gdzie leży Alice Black. Ta pożal się boże pielęgniarka po trzecim razie, kiedy się spytałam powiedziała że leży w sali 102.Gdy przyszłam so sali pierwsze co zobaczyłąm to Asher.

-Asher czy ty jesteś pojebany-krzyknełam na niego

-Kurwa Kate o co ci chodzi?- Też krzyknął

-Co ty jej do cholery zrobiłeś- zapytałam poważnym tonem/

~~POV MIKE~~ 

Właśnie wszedłem do gabinetu z lekarzem

-Panie doktorze co z nią?- zapytałem się

-Spokojnie najprawdopodobnie pańska siostra ma nadciśnienie, ale do zrobienia badań potrzebuję pańskiej zgody- powiedział doktor

Podpisałem wszystkie papiery, które są zgodą na leczenie i poszedłem do Alice.

~~POV ALICE~~

Cały czas czuję,że ktoś mnie ściska za rękę. Domyślam się, że to Asher, bo tylko on albo Mike mogą w tym momencie płakać.

-Kotku, wiesz, że Cię kocham, jeszcze nie wiem dlaczego straciłaś przytomność ale się dowiem- szepcze cały czas Asher- Gdy się obudzisz lekarze wykonają niezbędne badania- szepcze mi dalej, trzymając mnie za rękę.

Gdy słyszę jak Asher się martwi mam ochotę otworzyć oczy i odpowiedzieć mu, poprzytulać się do niego. Po dłuższej chwili ciszy usłyszałam jak ktoś wchodzi do sali, najpierw myślałam, że to doktor, ale gdy usłyszałam głos to w 100% wiedziałam, że to Mike.

-Ej stary ty weź idź do domu, wykąp się, przebierz, bo jest już 23:00 to nawet jak się obudzi to i tak nie zrobią jej tych badań.- Powiedział Mike swoim donośnym głosem.

-Nie, dobrze wiesz, że Alice jest moim całym światem i nigdzie nie idę. Tylko proszę Cię o jedno przynieś mi wodę.- Odpowiedział Asher Mike'owi

Pięknie jest móc słuchać jak ktoś mówi, że jesteś jego całym światem i ty wiesz, że to prawda.

~~POV ASHER~~

Od kąt Alice przywieźli do szpitala jestem przy niej cały czas. Gdy Mike wpadł do sali i powiedział, że mam jechać do domu, a jeżeli ona się obudzi to do mnie zadzwoni. Oczywiście =, że się nie zgodziłem, ale poprosiłem go o wodę. Po chwili Mike wrócił z pół litrową butelką wody.

-Dzięki Mike- rzuciłem krótko biorąc od niego wodę.

-Luzik

Po wyjściu Mike'a jeszcze chwilę siedziałem wtulony a Alice, ale po 20 minutach z głową na jej klatce piersiowej zasnąłem.

****SEN****

-Aaaa tak mi dobrze skarbie- krzyczała Alice, gdy jej piersi masowałęm przez stanik.

- Kotku spokojnie to dopiero początek- mówię, gdy ściągam jej koszulkę.

-Ale to jest takie przyjemne- jęczy i nie pozostając mi dłużna ściąga moją koszulkę i masuje moją umięśnioną klate.

Gdy Alice cały czas jęczy, rozpinam jej  z tyłu piękny, czarny koronkowy stanik i rzucam w kąt naszej sypialni.

-Asher ja zaraz dojdę- mówi pomiędzy jękami.

-Skarbie nie rób mi tego ja muszę Ciebie spróbować- odpowiadam jej i także zaczynam się coraz bardziej podniecać.

-Misiu daj mi poczuć twojego małego pana Collinsa w moich ustach.- szepcze mi do ucha.

-No to musisz się do niego sama dobrać tak jak zaraz do twojej cipki- odpowiadam seksownie.

Gdy wypowiedziałem te słowa Alice rozpięła pasek w moich spodniach i ściąga je ze mnie. Ja, aby nie być jej dłużny ściągam jej rurki i zacząłem językiem pocierać jej cipke przez materiał majtek.

-Skarbie ściągnij je ze mnie, bo już dochodzę- krzyczy wijąc się po łóżku.

-Al poczekaj z tym jeszcze chwile, bo chcę się jeszcze pobawić- krzyczę, gdy ona wijąc masuje mojego kutasa w bokserkach.

-No to się do cholery pośpiesz, bo ja za sekundę dojdę- krzyczy głośniej ode mnie.

Po tym słowach Alice. także byłem już mega podniecony, ona cały czas masowała mojego przyjaciela.

**** KONIEC SNU****

Miałem taki piękny sen, ale coś musiało go jak zawsze przerwać. Tym razem było to ciągnięcie za końcówki moich włosów. Gdy się przebudziłem zobaczyłem uśmiechniętą Alice. Taki widok w tym momencie jest lepszy niż mój sen.

-Kocham Cię- wyszeptała mi do ucha.

-Ja Ciebie też- odpowiedziałem jej i namiętnie ją pocałowałem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka Jednorożce. Stęskniłam się za wami, ale nauka i wgl w 3 gimnazjum jest masakrycza.

Dzisiejszy rozdział jakiś długi nie jest, bo tylko 712   słów, ale ten urywek snu Ashera powinien wam to wynagrodzić <3

Do następnego. Buziaczki.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 11, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

NauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz