Rozdział 23

942 76 45
                                    

- Harry? - usłyszałem głos Nialla, gdy tylko przekroczył próg mojego pokoju. Podniosłem na niego wzrok znad czytanej przeze mnie książki.

- Tak?

- Zostaję. Irlandia sobie poczeka - powiedział i wtedy aż wstrzymałem oddech, nie wiedząc czy dobrze usłyszałem.

- Z-zostajesz? - zająknąłem się. - W Holmes Chapel?

- Tak - uśmiechnął się szeroko pochodząc do mnie, ale zanim wstałem mając ochotę go przytulić, obudziłem się.

Zerwałem się z łóżka z szybko bijącym sercem i rozejrzałem się uświadamiając sobie, że byłem w pokoju sam. Wplotłem dłoń we włosy, zrozpaczony przypominając sobie, że właśnie dziś opuszcza mnie osoba, którą bardzo potrzebuję.

Proszę, tylko nie to.

Odetchnąłem głęboko, po czym niechętnie wstałem z łóżka i udałem się do łazienki, by się odświeżyć. Po przemyciu twarzy zimną wodą spojrzałem w lustro, ale gdy zobaczyłem jak moje oczy zachodzą łzami, zamrugałem kilkakrotnie i odwróciłem głowę, by więcej na siebie nie patrzeć.

Proszę, nie opuszczaj mnie.

Przetarłem oczy i wyszedłem z łazienki, by pójść do pokoju Nialla. Zza drzwi usłyszałem, jak mamrotał coś pod nosem. Zapukałem do nich, by usłyszeć rozdrażnione "Czego chcesz?".

Wszedłem do pokoju powoli, a gdy chłopak mnie zobaczył, odetchnął głęboko. Zobaczyłem jak pakuje ostatnie rzeczy do walizki.

- M-masz wszystko? - zapytałem.

- Prawie - odpowiedział cicho. Spojrzał na bagaż i po jego wyrazie twarzy wywnioskowałem, że chciał mi coś powiedzieć. Sięgnął do walizki i wyciągnął z niej czarną bluzę przekładaną przez głowę. Westchnął patrząc na nią. - To dla ciebie - powiedział, zbliżając się do mnie z wyciągniętą ręką. - Żebyś miał chociaż część mnie przy sobie.

Odebrałem od niego trzymaną rzecz i nieświadomie ją przytuliłem, by następnie spojrzeć na twarz chłopaka przez napływające do moich oczu łzy.
Niall przytulił mnie bez słowa i chcąc czy nie, rozpłakałem się. Objąłem jego plecy i schowałem głowę w zagłębieniu jego szyi, nadal trzymając w dłoni bluzę. Po chwili poczułem, jak jego dłoń wplata się w moje włosy, by zacząć je głaskać tak, jakby miało mnie to uspokoić. Podziałało to tylko trochę.

- Już tęsknię. - Usłyszałem jego szept tuż przy moim uchu. - To były udane dwa miesiące.

- Bardzo - wydusiłem z siebie.

- Pojedziesz z nami na lotnisko, prawda?

- Tak, Niall. Pojadę. - Przełknąłem ślinę czując jak coś więźnie mi w gardle, co było spowodowane płaczem. Puściłem Nialla, by przetrzeć moje łzy, ale zanim ja to zrobiłem, on mnie wyprzedził. Ujął moją twarz w dłonie i przetarł delikatnie moje policzki. Uśmiechnął się lekko, a gdy spojrzałem w jego oczy zauważyłem, że były zaszklone. - Ile nam zostało? - zapytałem.

- Około pięć godzin. Spakuję się do końca, zjemy śniadanie i myślę, że później pojedziemy na lotnisko.

- W takim razie idę się przebrać - powiedziałem. - Może uda nam się zyskać na czasie.

- Dobry pomysł - skinął głową, ale zanim pozwolił mi na wyjście z pokoju, pocałował mnie w czoło. Opuściłem pomieszczenie mając lekki uśmiech na twarzy, choć moje serce rozdzierało się na małe kawałki.

Po zejściu na parter zastałem całą trójkę przy stole. Rozmawiali tak, jakby to był zupełnie normalny dzień i nikt nigdzie nie wyjeżdżał. Chciałbym, żeby tak było.

Another Face ✔ || Narry StoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz