Rozdział 1 (opublikowane 11.01.2018)

122 6 4
                                    

JIMIN POV.

Ten kretyn zadzwonił do mnie w środku lekcji i powiedział, żebym przyszedł na parking szkolny, bo jeżeli nie to pożałuję swojej decyzji. Po dłuższym zastanowieniu się, że spotkam się z tym debilem. Po nim wszystkiego można się spodziewać.

Na czwartej lekcji czekałem na niego na tym zasranym parkingu. Po 5 minutach zobaczyłem go. Na jego twarzy malował się ten głupkowaty uśmieszek.

- Czego ode mnie chcesz? - spytałem zestresowany.

- Grzeczniej. - zdębiałem. - Mam do Ciebie sprawę.

- Jaką niby?

- No bo Tae pokazał mi takie jedno fajne zdjęcie z Tobą w roli głównej. I mam dla Ciebie propozycję.

- Czekaj, czekaj. Jakie zdjęcie? - wyjął telefon z kieszeni, coś na nim wystukał i pokazał mi fotografię. O kur... to znaczy, to mam nieźle przesrane.- Usuń to zdjęcie!

- Czy ty myślisz, że jestem na tyle głupi, żeby nic za to nie chcieć?!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Czy ty myślisz, że jestem na tyle głupi, żeby nic za to nie chcieć?!

- Dobra, co za to chcesz?

- Zostaniesz moim fuckboy' em, a jeśli odmówisz wszyscy w szkole je zobaczą.

- Chyba bóg Cię opuścił!

- Skoro nie chcesz iść na taki układ, to już roześlę to wszystkim - nikt nie może zobaczyć tego zdjęcia. Nie będę miał życia w szkole. Muszę się na to zgodzić.

- Zgadzam się.

- Co, bo nie dosłyszałem.

- Zgadzam się na ten układ.

- Dobry wybór. A teraz podejdź bliżej - zrobiłem o co poprosił. Złapał mnie za tyłek i przyciągnął bliżej siebie. Zassał się na mojej szyi. Po kilku chwilach odessał się ode mnie.- A o 21 chcę Twoje zdjęcie.

- Jakie ma być to zdjęcie?

- Takie, żebym się podniecił - powiedział, klepnął mnie w tyłek i poszedł. Ja natomiast, zamiast wrócić na pozostałe lekcje, wróciłem do domu. Rzuciłem się na łóżko od razu zasypiając.

Obudził mnie dźwięk dzwoniącego telefonu. Nie zdążyłem odebrać, ale pierwsze na co zwróciłem uwagę to godzina. 20:56. O fuck. Jak najszybciej przebrałem się i zrobiłem sobie zdjęcie dla Jungkook' a. Znalazłem jego konto na KakaoTalk i wysłałem je

Ja: Masz te swoje zdjęcie.

Ja:

Jungkook: No, no, no

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jungkook: No, no, no... postarałeś się Jiminku.

Ja: Nie nazywaj mnie tak. to, że się zgodziłem na ten układ, nie oznacza, że możesz tak do mnie mówić.

Jungkook: Właśnie to oznacza.

Ja: Boszazz

Jungkook: Dobra idź spać. Jutro rano po Ciebie przyjdę. Dobranoc i miłych snów.

Boże co za debil. Kończąc tą rozmowę wyszedłem z czatu. Od razu zerknąłem kto do mnie zadzwonił. Suga... O fuck. Jak najszybciej oddzwoniłem.

- Jezu Yoongi przepraszam, że nie odebrałem, ale spałem.

- Nie no spoko, nie szkodzi.

- A tak w ogóle po co dzwoniłeś? Coś ważnego?

- A no tak. Jutro robię imprezę i chcę, żebyś przyszedł.

- No nie wiem. Jutro mam spotkanie z Jungkook' iem.

- Ale impreza zaczyna się o 18. A jeśli chcesz, niech Jungkook przyjdzie z Tobą.

- Porozmawiam z nim o tym.

- To zajebiście.

- Kto na nią przyjdzie?

- Tylko kilka osób.- powiedział podwyższonym głosem.

- Znowu zaprosiłeś połowę szkoły?

- Nie połowę tylko wszystkie drugie i trzecie klasy.

- Boże Yoongi...

- No co?

- Zostawię to w trzech kropkach zażenowania.

- Ale i tak wiem, że przyjdziesz.

- Przyjdę tylko dlatego, że Cię lubię.

- I tak mnie kochasz.

- Wmawiaj sobie.

- Haha. Ale śmieszne.

- Lepiej powiedz czy mam coś ze sobą wziąć.

- Dobre nastawienie zdecydowanie wystarczy.

- Dobra kończę bo spać mi się chce.

- Do jutra małolacie.

- Do jutro staruchu - ze śmiechem rozłączyłem się. Zdjąłem z siebie koszulę i położyłem się w łóżku. Nawet nie ściągając tych ciasnych spodnie, poszedłem spać.

My Own FuckboyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz