JUNGKOOK POV.
Gdy leżeliśmy w łóżku Jimin'a on już spał, a ja nie potrafiłem zmrużyć oka. Cały czas myślałem nad tym co powiedział mi Jimiś. Nie mogę uwierzyć, że ten cały Seokjin go zgwałcił. Pierdolony frajer. Nie uszanował takiego dobra jakie dostał od świata. Jimin to najsłodsza i najlepsza rzecz na świecie. I Ci, którzy nie potrafią go uszanować nie zasługują na życie.
Głaskałem go po włosach lekko ciągnąc ich końcówki. Różowo- włosy podczas snu wygląda tak uroczo. Te jego pełne, rozchylone malinowe wargi i rozmierzwione przez moją dłoń włosy pasowały do siebie jak ulał. Cicho pomrukiwał gdy nieco mocniej pociągnąłem za jego włosy. To takie pociągające. Po paru chwilach odczułem już bardzo duże zmęczenie. Moje powieki same się już zamykały. Nawet nie wiem kiedy już zapadłem w sen, a u mojego boku smacznie pochrapuje najcudowniejszy chłopak na świecie.
Rano obudził mnie ciepły oddech na szyi. Kąciki moich ust same uniosły się do góry.
- Dzień dobry hyung- powiedziałem i lekko otwarłem oczy.
- Dzień dobry Kooki- cicho zachichotał, muskając moje wargi.- Jak się spało?
- Obok Ciebie bardzo milusio. Ogrzewałeś mnie.
- Raczej ty mnie. I w ogóle jesteś bardzo wygodny.
- Wiem- cmoknąłem go w nos. Zrumienił się
- Nie rób tak więcej.
- Tak to znaczy jak?
- Nie całuj mnie po nosie. Zawstydza mnie to.
- Jesteś słodki kiedy się rumienisz.
- Weź przestań- złapałem go za miednicę i usadziłem na swoim brzuchu. Od razu wpiłem się w jego wargi. Usiadłem wplatając palce w jego włosy. Kiedy oderwałem się od niego zauważyłem na jego twarzy uśmiech.
- Masz uroczy uśmiech- pogładziłem go po policzku. Nagle na jego twarz wpłynął seksowny uśmiech. Chwycił za rogi swojej koszulki i ją zdjął. Przed moimi oczami ukazał się jego dobrze wyrzeźbiony brzuch. Agresywnie mnie pocałował i zaczął dobierać się do paska moich spodni.- Co ty robisz hyung?- spytałem zdyszany.
- No jak to co? Chcę Ci sprawić przyjemność- polizał moją szyję.
- Namyśliłeś się?
- Tak, a poza tym mam taką ochotę poczuć Cię w sobie- wyjęczał mi do ucha.
- Jesteś pewny?- zacząłem gładzić jegi bok.
- Nie skrzywdzisz mnie, prawda?- zerknął na mnie ze strachem w oczach.
- Robiłeś to?
- Yyy... To znaczy...
- Powiedz- stwierdziłrm stanowczo.
- Nie i nie wiem dlaczego wszyscy mają o mnie takie zdanie.
- Spokojnje. Nadal chcesz to zrobić?
- Chcę... Ale się boję...
- Czego?
- Że będzie mnie boleć.
- Tego akurat nie mogę zaprzeczyć. Jeśli już jesteśmy w takiej sytuacji muszę Cię uprzedzić.
- Przed czym?- znacząco poruszył biodrami.
- Jestem zwolennikiem ostrego seksu i satydzmu...- zmieniłem naszą pozycję, że teraz starszy znajdował się pode mną.- Nadal tego chcesz?
- T... Tak...- cmoknął moje usta. Chwycił pasek moich spodni i rozpiął go. Wyjąłem go ze szlufek.
- Byłeś niegrzeczny Jimin. Wypnij się- zrobił tak jak kazałem. Zamachnąłem się, a mój pasek miał bliski kontakt z jego pośladkami, z których wcześniej zdjąłem bokserki. Z jego ust uleciał krzyk.- Licz do 10.
- Jeden...
Kolejne uderzenie. Krzyk rozbrzmiał po całej sypialni.
- Dwa...- mimo tego, że nie widziałem jego twarzy mogłem stwierdzić, że płacze.
- Trzy...
Kolejne, kolejne, kolejne, kolejne, kolejne i kolejne uderzenie. Na jegi jasnych pośladkach widniały czerwone ślady, które w niektórych miejscach sączyła się krew. I w końcu ostatnie uderzenie.
- Dziesięć...- wyszeptał opadając z sił. Pochyliłem się nad jego pośladkami i je ucałowałem przechodząc do jego wejścia. Rozchyliłem pośladki bardziej zagłębiając język w jego dziurce.- Ahh... Jungkook... Nie daje już rady...
- Na mały numerek starczy Ci siły...- powiedziałem zdjemując swoje spodnie wraz z bokserkami. Odwróciłem go tak by lerzał na plecach. Pośliniłem swoje palce i przejechałem nimi po moim prąciu, by je nawilżyć. Nakierowałem go na jego wejście i się w nim zanużyłem, aż do samego końca. Kolejny krzyk rozniósł się po pokoju. Zassałem się na jego klatce piersiowej robiąc na niej malinkę, kolorem przypominającą jego pośladki. Gdy się w nim poruszałem uderzyłem go, w już i tak pokrwawione półkóle. Po pewnym czasie na moim czole pojawiły się krople potu, a jego szyję i obojczyki ozdabiały malinki, a te na klatce piersiowej układały się w kształt serduszka. Czułem, że za chwilę już dojdę. Po paru mocnych pchnięciach rozlałem się we wnętrzu, już wykończonego Jimin'a.- Jimin? Żyjesz?
- Tak... Tak...- powiedział z zamkniętymi oczami.- Dziękuję...
- Ale za co?
- Byłeś moim pierwszym...- uśmiechnął się, po chwili usypiając...
CZYTASZ
My Own Fuckboy
FanfictionJimin- bardzo miły chłopak, którego wszyscy lubią, lecz tak jak każdy ma swoje tajemnice... Jungkook- chłopak, który jest znany, lecz nie lubiany przez swoje fetysze... zapraszam do mojego nowego ff