-Lily...
-Kurwa Matt chodź, chłopaki rozpieprzyli telewizor w salonie!- do pokoju wszedł Max, który przyjaźnił się z Mattem, byli tez razem w drużynie koszykarskiej.
Poczułam się trochę niekomfortowo przez to ze byłam pod Mattem a nasze usta dzieliły milimetry. Szybko oderwał się ode mnie i podbiegł do chłopaka i razem zniknęli za drzwiami a ja zostałam sama....w jego pokoju.Nie raz byłam tu sama ale ta chora gra sprawia ze nie umiem się zachowywać jak kiedyś, to nie było normalne...Muszę to skończyć, przecież tak będzie najlepiej.
Kurwa po co ja się zgadzałam ?
Po kilku minutach wyszłam z pokoju i udałam się w poszukiwanie Sary. Kiedy byłam na parterze ledwo przecisnęłam się do kuchni bo ludzi było jeszcze więcej niz przed moim pójściem na piętro. Wszyscy byli nieźle wstawieni a większość juz nie kontaktowała.
-Lily!!!!! Jesteś nawet nie wiesz jak tęskniłam- Sara uwięziła się na moich ramionach, było od niej mocno czuc wódkę.
-Ja się zmywam, mam dość tej imprezy...
-Weź daj spokój. Co się stało ?- zeszła ze mnie i próbowała wdrapać się na wyspe kuchenną co oczywiście jej nie wychodziło przez to ze była kompletnie pijana. - Po prostu się napij i o wszystkim zapomnisz a jutro pogadamy oki? - wysunęła w moim kierunku kieliszek wódki, który szybko opróżniłam.
Po kilkunastu głębszych juz nie kontaktowałam, ale przynajmniej nie myślałam o tej popieprzonej sytuacji z Mattem.
-Sara idziemy do dom, TERAZ! - kolo nas pojawił się Zack i zaczął zbierać jej rzeczy.
- Ale ja nigdzie nie ideeee- mamrotała juz pol przytomna. Juz dawno nie widziałam jej tak pijanej.
- Idziesz, idziesz. A ty Lily? Podwiesić cię?- spytał mnie, biorąc Sarę na ręce.
-Yymm... Ja...
- Stary ja się nią zajmę- Usłyszałam znajomy glos a cały alkohol z mojego organizmu wyparował w sekundzie.
- Ok, to widzimy się jutro na treningu?- Matt przytaknął a Zack i Sara zniknęli w tłumie. Odwróciłam się a do moich nozdrzy uderzył zapach jego wody kolońskiej.
- Chodź - powiedział a ja nie mialam zamiaru się sprzeciwiać wiec zeskoczyłam z krzesła barowego i próbowałam iść ale nie udawało mi się to bo chwiałam się na wszystkie strony. Kiedy juz zyskałam równowagę ruszyłam do przodu ale runełam na ziemie uderzając w plecy Matta.
- Umiesz chodzić?!- widziałam ze był wkurzony a mnie tek strasznie rozbawiła jego mina ze nie mogłam się powstrzymać i wybuchła śmiechem. - Z czego się śmiejesz? Ze swojej głupoty?
-Hahahaah wyglądasz jak mój dziadek jak się denerwujesz, robi ci się taka sama zmarszczka jak jemu!! - po tym jak to powiedziałam nie wiem czy się wkurzył czy próbował nie roześmiać ale podniósł mnie z ziemi i przerzucił przez ramie jak worek ziemniaków. -Puść mnie! Ej puść!!!- próbowałam się wyrwać lecz nie wychodziło mi to, bo jego ręce są takie wielkie wiec nie mialam szans.
Przyszliśmy do jego pokoju a on rzucił mnie na łóżko, dokładnie tak jak wczesniej.
-Rozbieraj się.- zlustrował moje ciało a nie mogłam wydusić z siebie słowa. W prawdzie nie pierwszy raz miałabym się rozebrać przed facetem ale nie przed nim! Patrzyłam na niego jak idiotka i sama nie wiedziałam co powiedzieć.
- No rozbierz się bo idziesz spać, ja idę ogarnąć ludzi a ty możesz iść się umyć jeśli chcesz.- Powiedział i udał się do drzwi ,jego mina była jak zwykle obojętna ale on nie był pijany, na pewno nie był.
![](https://img.wattpad.com/cover/125085232-288-k284097.jpg)
CZYTASZ
My Boy,,Friend''
Romance-Mam propozycje...-odparł stojąc przy wejściu na balkon - Zagrajmy w grę... -Nie mam zamiaru w nic z tobą grać-już chciałam odejść ale Matt zagrodził mi przejscie. -Będziemy się całować, przytulać i robić inne pierdoły, które robią pary, ale jako p...