Ubrana wyjątkowo elegancko, zwłaszcza jak na najmłodszą z pokolenia Zarco - nie licząc swoich bratanków - Amy wsunęła stopy w równie eleganckie, jak i cały strój, papcie z jednorożcami , by po chwili udać się do drzwi, za którymi stał jej problem.
Owy problem nazywał się "przeszkodziłeś mi w zajadaniu się Nutellą. Ostatnie życzenie?!".
Jednakże zamiast wygłosić sowite kazanie oraz zrazić osobę za drzwiami do siebie Amy jedynie westchnęła. W tymże geście kryła się cała nienawiść do Nicole. Że też inteligentna przyjaciółka nie raczyła jej wspomnieć, iż podzieliła się JEJ adresem zamieszkania z Maxem Fricke.
- Amy? Czy to ty mnie zdzieliłaś w nos! - zapytał z wyraźnym dystansem. Zaraz mogę to zrobić drugi raz. - Dlaczego nie jesteś gotowa. Chyba że tak zamierzasz iść do restauracji - Chyba ci się chłopcze coś przyśniło.
Ja z tobą? Ha śmieszne! Boki zrywać! Nigdy.
Głośny huk zwiastujący dłuższą rehabilitację nosa Maxa rozszedł się po domku, a Amy jak gdyby nigdy nic się nie stało odwróciła się na pięcie i pomaszerowała w stronę kanapy.
- Amy?
Każdy normalny człowiek do jasnej panienki by sobie już dawno odpuścił. Każdy oprócz Maxa.
- Amy proszę cię.
- Nie żadne "proszę cię"! Zniszczyłeś mi marzenia. Obiecałeś mi coś. A teraz?! Ufałam ci! A ty co?! Wyjechałeś! Zostawiłeś mnie!
- Proszę, wysłuchaj mnie, bardzo proszę.
CZYTASZ
Proszę /Max Fricke/ #NieZatrzymujSię
FanfictionOd zawsze się znali. Od zawsze unikali. Od zawsze skrycie patrzyli. Od zawsze w środku umierali z tęsknoty. Zawsze ona się bała. Zawsze on cierpiał, gdy ona była smutna. I tak zawsze....