Wróciłem od kolegi około 22:00 w niedziele. Gdy wchodziłem do swojego mieszkania rozebrałem buty i zobaczyłem człowieka vs cień idący przez przed pokój do kuchni byłem pewien że to moja mama więc powiedziałem ''Hej'' ale nikt nie odpowiadał więc poszedłem do kuchni. Nikogo tam nie było... byłem trochę zdziwiony. Mógłbym przysiąc że ktoś tam szedł. Okazało się że moi rodzice byli wtedy na urodzinach znajomego.