Siedziałam, na parapecie w szkolnym korytarzu czekając, aż Noora skończy lekcje. Bardzo chciałam z nią porozmawiać co tak naprawdę nas łączy, jak i jednocześnie chciałam to zakończyć. Pomimo że czuję, się przy niej cholernie dobrze to nie potrafię wyrzucić Lauren z mojego umysłu. Gdzie nie spojrzę, widzę, ją zupełnie jak bym dostała obsesji na jej punkcje. Czas dłużył się nie ubłagalnie długo a obawy przed tą rozmową zwiększały się z każdą minioną sekundą aż w końcu zabrzmiał upragniony przeze mnie dzwonek kończący lekcje Noory. Dziewczyna nagle pojawiła się przede mną mówiąc tylko ciche "musimy pogadać". Udałyśmy, się do pobliskiej kawiarni gdzie każda z nas zamówiła to samo co zawsze, czyli czarną kawę bez cukru. Atmosfera między nami stawała się coraz bardziej gęsta.
-Camila- Zaczęła dziewczyna, przerywając ciszę- Muszę ci powiedzieć, że chwilę, które razem przebyłyśmy były naprawdę super, ale chyba zakochałam się w kimś innym- Wzrok dziewczyny utkwił na czarnej cieczy wypełniającej jej kubek.
-Noora. Jest okej- Powiedziałam, na co ona gwałtownie podniosła na mnie swój wzrok- Chciałam o tym samym z tobą porozmawiać. Jesteś i będziesz dla mnie kimś ważnym, ale- Ucięłam, nie wiedząc, co tak naprawdę chce jej powiedzieć. Szczerze nie chciałam, jej zranić mówiąc jej, że nie kochałam, cię tak jak zaczynam kochać kogoś teraz.- Ale chyba poczułam do kogoś coś więcej.
-Cieszę się- Powiedziała, a jej słowa wytrąciły mnie delikatnie z równowagi- Cieszę się, że rozejdziemy się w pokojowy sposób.- Dokończyła, uśmiechając się do mnie- Oczywiście, jeżeli nadal chcesz się przyjaźnić to...
-Przestań. Oczywiście, że chcę- Powiedziałam, nie pozwalając jej dokończyć- Jesteś i będziesz moją najlepszą przyjaciółką Noora. A to, że zerwałyśmy, nie zmienia nic w naszej przyjaźni.- Dodałam, uśmiechając się do niej.
-Bardzo cieszę się, że cię nie stracę Camila- Jej słowa delikatnie poruszyły moje serce, które aż szybciej zabiło.- Nie długo organizuje imprezę, a nie długo to znaczy jutro chcę, żebyś się na niej pojawiła wraz z osobą towarzyszącą- Dokończyła, łapiąc mnie za rękę.
-Możesz być pewna, że tam się pojawię- Odpowiedziałam, szybko ściskając jej rękę- Może w czymś ci pomóc- Spytałam, na co dziewczyna pokręciła przecząco tylko głową.
Siedziałyśmy w kawiarni dobre trzy godziny, zanim każda z nas poszła w swoją stronę. Minął tydzień odkąd widziałam się z Lauren wiec postanowiłam za swój kierunek obrać jej dom. Dziewczyna mieszkała jakieś piętnaście minut od kawiarni. Nie myśląc, dłużej udałam się w kierunku jej posiadłości. Całą drogę myślałam nad tym, czy dziewczyna w ogóle się zgodzi pójść ze mną na imprezę i czy mogę składać jej takie niezapowiedziane wizyty. Stanęłam, pod jej drzwiami pukając, w nie aż po chwili w progu pojawiła się ona. Kiedy mnie zobaczyła, na jej twarzy pojawiający się uśmiech, a następnie gestem ręki zaprosiła mnie do swojego mieszkania. Przekroczyłam, próg domu a do moich nozdrzy wleciał piękny zapach przygotowywanej potrawy.
-Co cię sprowadza do mojego mieszkania skarbie- Powiedziała dziewczyna, przyglądając się mi uważnie.
-Chciałam zapytać, czy nadal chce ci się na mnie czekać- Rzekłam, uśmiechając się do niej- Bo wiesz, jeżeli ci się chce, to już nie musisz- Wyszeptałam, na co dziewczyna chwyciła w swoje dłonie moją twarz, a następnie złożyła na moich ustach delikatny pocałunek.
-Dlaczego miałabym przestać na ciebie czekać- Spytała dziewczyna, na co ja wzruszyłam tylko ramionami.
-To wiesz, bo jutro jest pewna impreza i chciałabym, abyś udała, się tam zemną- Powiedziałam, łapiąc je dłonie.
-Oczywiście, że z tobą pójdę. O której wiesz- Spytała- W sumie, po co się pytam, jak na pewno wiesz- Na co zaśmiałam się tylko cicho.
-Impreza jest, jutro o osiemnastej a jak chcesz, to możemy się spotkać wcześniej- Rzekłam, kładąc swoje dłonie na jej ramionach.
-Oczywiście, że chcę, a teraz pozwolisz, że zaproponuję, ci zostanie u mnie na kolacji.- Ja przytaknęłam, tylko głową uśmiechając się do nie nie winie....
-----------------------------------------------------------------------
WOW Boże wielki powrót ! Aż sam nie wierzę, że to się dzieje !
Już nie długo więcej
Miłego czytania
CZYTASZ
russebuss|| Camren
Short StoryNiby ta sama placówka edukacyjna już trzy lata. Lecz teraz zrozumiałam co jest jej ciemniejsza stroną liceum. Po prostu pierwsza klasa, zero znajomych. Zaczynasz całkowicie od nowa. Masz czyste konto. Lecz najtrudniejsze jeszcze przed tobą. Wybra...