2

120 4 0
                                    

Aurora wpatrywała się w hogwart, do momentu gdy do jej łódki wsiadły pierwszoroczni.Dziewczyna chwyciła wiosło i razem ze swoimi nowymi kompanami płynęła za Hagridem.Po kilku minutach wraz z innymi stała przed ogromnymi drzwiami. Ze schodów zeszła starsza kobieta , która zaczęła wszystko tłumaczyć.

- Witajcie w Hogwarcie, Szkole magii i czarodziejstwa - powiedziała i obrzuciła uczniów podejrzliwym spojrzeniem - Za chwilę otworzą się drzwi a wy wejdziecie za mną do sali i odbędzie się ceremonia przydziału.Czarownica wyszła, a po chwili piękne, dębowe drzwi otworzyły się i Ro po raz pierwszy zobaczyła coś tak cudownego. W całym pomieszczeniu panowała przyjemna atmosfera, a sufit przypominał niebo na którym świeciły miliony gwiazd. Po policzku dziewczyny spłynęła pojedyncza łza, którą szybko wytarła.Gdy stanęła wraz z pierwszakami na wyznaczonym miejscu, dyrektor zaczął swoją przemowę.
- Witajcie kochani w kolejnym roku nauczania! Dołączy do nas uczennica, która będzie uczęszczała na 5 rok. Narazie nie będę przedłużał. Niech rozpocznie się ceremonia przydziału, ale najpierw wysłuchajmy pieśni tiary! - Powiedział Dumbledore i zszedł z podestu.Na środek została wniesiona stara,brązowa zniszczona tiara na drewnianym stołku i zaczęła śpiewać.

Może i łach ze mnie stary,

Lecz choćbyś świat przeszukał,

Tak mądrej nie znajdziesz tiary.

Możecie mieć meloniki,

Możecie nosić panamy,

Lecz jam jest Tiara Losu,

Co jeszcze nie jest zbadany.

Choćbyś swą głowę schował

Pod pachę albo w piasek,

I tak poznam kim jesteś,

Bo dla mnie nie ma masek.

Śmiało, dzielna młodzieży,

Na głowy mnie wkładajcie,

A ja wam zaraz powiem,

Gdzie odtąd zamieszkacie.

Może w Gryffindorze,

Gdzie kwitnie męstwa cnota,

Gdzie króluje odwaga

I do wyczynów ochota.

A może w Hufflepuffie,

Gdzie sami prawi mieszkają,

Gdzie wierni i sprawiedliwi

Hogwarta szkoły są chwałą.

A może w Ravenclawie

Zamieszkać wam wypadnie

Tam płonie lampa wiedzy,

Tam mędrcem będziesz snadnie.

A jeśli chcecie zdobyć

Druhów gotowych na wiele,

To czeka was Slytherin,

Gdzie cenią sobie fortele.

Więc bez lęku do dzieła!

Na głowy mnie wkładajcie,

Jam jest myśląca tiara,

Los wam wyznaczę na starcie! - Tiara zakończyła swą piosenkę, A profesor Mcgonagall wzięła długi pergamin i zaczęła wyczytywać imiona młodych czarodziejów. Ro przyglądała się każdemu pierwszoroczniakowi bardzo dokładnie. Analizowała poszczególne cechy charakterystyczne twarzy, kolor włosów i emocje jaką dane dziecko aktualnie miało.Zauważyła że większość jest zestresowana.

- Mary Bentiglon - Zawołała profesorka, a dziewczynka o złotych lokach i małym nosku podeszła do stołka i usiadła na nim.Przy dotknięciu głowy dziewczynki tiara od razu krzyknęła "Ravenclaw". Było jeszcze bardzo dużo osób przed Aurorą ponieważ miała imię na praktycznie na końcu alfabetu.

- Christian Ramento - chłopiec wyłonił się z tłumu i dumnie usiadł na krzesełku.

- Slitherin! - Krzyknęła czapka, a czarodziej usiadł przy stole ślizgonów od razu włączając się w rozmowę.

- Aurora Shellstick! - Nauczycielka wyczytała imię dziewczyny, na co Ro podeszła do tiary i usiadła na wyznaczonym miejscu.

- Oj kochana, jak by mi nie powiedzieli że ty masz piętnaście lat to bym uznała cię za pierwszoroczniaka - westchnęła tiara, na co cała sala się zaśmiała.Aurora troszkę poczerwieniała ale po chwili również się roześmiała.

- No dobrze... Jesteś dosyć Inteligentna, może byś pasowała do Hufflepuff'u.. Nie,nie to zdecydowanie nie jest dom dla ciebie. Do Ravenclaw.. Za duży leniuch, O Slytherinie możemy zapomnieć. No to zostaje jedno.. GRYFFINDOR! - wykrzyknęła tiara, a szczęśliwa Ro podbiegła do stołu gryfonów gdzie słychać było oklaski - największe ze strony huncwotów.Dziewczyna usiadła pomiędzy Syriuszem a James'em.
- I widzisz! Nie musiałaś się tak stresować - Powiedział młody Black - to było pewne że będziesz razem z nami! - dodał i puścił oczko rogaczowi. Nagle na wszystkich stołach pojawiło się wiele rozmaitych dań, zup i deserów.Czarownica sięgnęła po dzbanek z sokiem dyniowym i już miała wypić płyn, gdy tylko zatrzymała ją zielonooka.
Nie pij tego! - powiedziała ruda.
- Dlaczego zapytała zdziwiona Ro. - Przecież to zwykły sok - dodała odstawiając szklankę.
- Znając tych czterech - czarowinca pokazała palcem na huncwotów - Wykombinowali żart na dobre rozpoczęcie roku. - zakończyła swoją przestrogę.- A tak to jestem Lily Evans - Uśmiechnęła się ciepło.
- Aurora Shellstick
Brązowowłosa rozejrzała sie po sali. Po kilku minutach, Ślizgoni mieli różowe włosy, krukoni turkusowe a puchoni pomarańczowe.
Obróciła się i spojrzała na gryfonów którzy aktualnie posiadali fioletowe włosy.Nauczyciele natomiast mieli pryszcze na każdej widocznej części ciała. Syriusz i James tarzali się po podłodze ze śmiechu. Aurora spojrzała na Lily z wdzięcznością.
- Ro choć na chwilę. Chciałabym cię oprowadzić po całym hogwarcie ponieważ jestem prefektem. - zawołała Rorę. Dziewczyna wstała i wyszła razem z nowo poznaną koleżanką.

A little star||HogwartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz