Tajemnica czarnej wdowy

#8

🎀pov. Wandy🎀

Pokazałam jej całe mieszkanie, no prawie został tylko jej pokój. Doszłyśmy do niego, więc poprosiłam aby zasłoniła oczy. Weszłyśmy do jej sypialni.
-możesz już otworzyć oczy - zrobiła to powoli- i co onim myślisz
-jest... PRZE-CU-DOW-NY
Ma biało-czarno-żółte ściany, wielkie czarne łóżko z żółtymi poduszkami. Po prawej stronie stoi białe biurko. A przy lewym kącie stoi drzewko.
(pokój w mediach)

#pov. Katriny#

Pokój jest cudny. Postanowiłam się rozpakować jak najszybciej. Zajęło mi to z dwadzieścia minut. Skoro się już rozpakowałam można by coś zjeść.
Ledwo wyszłam z pokoju a już na kogoś wpadłam.
- sorki!!!- podniasłam głowę i zobaczyłam Alexa.
-O popatrz a właśnie po ciebie szedłem. Kolacja jest.
-Suuuuuper. Jestem na maxa głodna.
Kiedy szliśmy korytarzem zauważyłam, że drzwi są podpisane i jest na nich jakiś obrazek. Ciekawe po co to. Na jednych drzwiach było zdjęcię i nie było napisane czyj to pokój. Nie mogłam się zatrzymać, szkoda. Potem zobaczę kto tam jest.
Podczas mojego zastanawiania się czyj to pokój doszliśmy do jadalni.
-Witam piękną panią. Znowu.
-witaj Tony.
Dobra zanim wybiore jedzenie zobaczymy kto jest na kolacji.
Mamy Wandę, Tonego,  Alexa i jak się nie mylę hawkeya.
-F.R.I.D.A.Y. zawołaj Banera* -Wanda krzyknęła w powietrze.-A bo bym zapomniała Kat poznaj Clinta, Clint to jest Katrina.
-witam
-dzień dobry
...

Przepraszam wiem, że obiecałam rozdział, ale niestety nie dam rady. W rodzinne problemy i brak weny oraz czasu. Na razie ZAWIESZAM tę książkę.

Przy okazji szczęśliwego nowego roku. Przynajmniej dla was. 🔰🔰🔰