Nie było wątpliwości, że Seohyun była piękną dziewczyną. Jej twarz była pozbawiona makijażu, miała na sobie gładki niebieski sweter i dżinsy. Włosy związane w kucyk, okrągłe okulary i maskę na twarz pokrywające jej delikatne rysy twarzy. Wyglądała oszałamiająco.
Seohyun opuściła maskę, by móc uśmiechnąć się do Chanyeola, który właśnie otwierał drzwi samochodu. Wiele razy w życiu Chanyeol żałował, że kobiece piękno, takie jak to, nie może sprawić, że poczuję pociąg do płci przeciwnej. Dzisiejszy wieczór był jednym z tych czasów.
- Chanyeol! Teraz wyglądasz zupełnie inaczej. - Powiedziała i uśmiechnęła się. Wsiadł na miejsce pasażera i zamknął drzwi. - O wiele bardziej przystojny. - Dodała.
- Dzięki, ty też. - Powiedział. Odwrócił wzrok, nie mogąc sfałszować uśmiechu.
- Aw, wciąż jesteś oziębły. - Seohyun wyjechała samochodem z parkingu. Był niedzielny wieczór, więc udali się do eleganckiej restauracji, w której mięli randke. Ich menadżerowie i agencja czeki na nich.
- Przepraszam. To... Nie wydaję mi się właściwe. - Chanyeol westchnął.
- Nie musi myć sztuczna, wiesz! - Wyrzuciła Seohyun i zarumieniła się. - Ja... Nie miałabym nic przeciwko, jeśli... Umawialibyśmy się. Masz kogoś innego?
- Cóż, już nie.
- Och, nie... Musiałeś z nią zerwać przez mnie? - Zmarszczyła brwi i spojrzała na niego z niepokojem. - Myślałam... Nie wiedziałam, że jesteś... Ja, mam na myśli, że powiedzieli mi, że jesteś singlem.
- Nie chcę o tym rozmawiać.
- W porządku, po prostu wiedz, że cokolwiek się stało, nie chciałam, żeby tak wyszło...
- To nie twoja wina.
Chanyeol nie chciał rozmawiać. Od chwili, gdy zobaczył spojrzenie w oczach Baekhyuna, wiedział, że popełnił błąd. Najgorsze w tym, że nie widział sposobu na zmianę historii. Przez ostatnie lata jego decyzje doprowadziły go do tego punktu, że było już za późno. Baekhyun zasługiwał na coś lepszego.
- Cóż, ja... - Przerwała ciszę Seohyun. - Wybrałam ciebie?
Głowa Chanyeola gwałtownie skręciła w kierunku dziewczyny. -Zrobiłaś co?
Seohyun przełknęła ślinę. - Ja... Naprawdę chciałam, żebyś to był ty...
- Tak bardzo chciałaś, żebym był twoim udawanym chłopakiem?
- Myślałam, że możemy poznać się bliżej i... Stać się prawdziwą parą, jak sądzę...
- Zostać prawdziwą parą? Ponad skandal?
Jaki głupi plan. Gdy pojawiły się wieści o ich romansie Chanyeol musiałby unikać Seohyun, jak ognia. W przeciwnym wyrazie wyglądałoby się, że wykorzystywał swoją dziewczynę w obecności fanów, co sprawiłoby, że jest samolubny. Pomimo bycia nikczemną logiką, firmy czerpały korzyści z jej przestrzegania. A fani, którzy lubili oglądać ich razem i od zawsze wierzyli, że są prawdziwą parą, nawet gdy mają zerową intencję po tym, jak wiadomość potrafiła zaskoczyć. Chanyeol był jednak wdzięczny, że nie byłby w stanie żałować z powodu udawania chłopaka Seohyun.
- Nie sądziłam, że zareagujesz w ten sposób... - Mruknęła Seohyun.
- Jak się spodziewałaś, że zareaguję?!
- Mogłabym... Poddać się tobie. - Powiedziała i przegryzła dolną wargę z żartobliwym uśmiechem. Stali na czerwonym świetle. Dziewczyna wyciągnęła rękę, by móc położyć ją na udzie Chanyeol. Chłopak jednak ja odtrącił.
CZYTASZ
Parallel Roads
FanfictionBaekhyun chce zostać piosenkarzem, jak jego idol - Chanyeol, który w tej chwili nienawidzi życia. Czy spotkanie tej dwójki mogło by być korzystne dla każdej z obu stron? Autorka: WoodlandSparrow