Rozdział 6

606 84 12
                                    

Baekhyun nie mógł spać w nocy. Serce waliło mu w piersi za każdym razem, gdy zamknął oczy i przypomniał sobie o ustach Chanyeola.

Park Chanyeol go pocałował!

Nie wiedział, czy chce chichotać, krzyczeć, czy płakać. Mieszanina wszystkiego. Położył się na łóżku, wpatrując się w sufit, uśmiechając się jak idiota i przypominając sobie jak Chanyeol patrzył na niego, kiedy się odsunął, jakby był najpiękniejszym widokiem, jaki widział. I w jaki sposób otulił jego twarz dużymi dłońmi i sposób w jaki on górował nad nim. Napełniał wszystkie zmysły właśnie - Chanyeolem.

Starał się nie być zbyt podekscytowany. To był tylko zwykły pocałunek. Starszy mógł robić sobie jedynie z niego żarty lub po prostu chciał, żeby wiedział, jak to jest być pocałowany, po jego historii, o tym, że nie potrafił się do niego zbliżyć. Ale wciąż nikt go o to nie prosił. Całowanie kogoś oznaczało, że pociąga Cię ta osoba. Mógł wyjaśnić sytuację, gdyby tylko nie był zbyt zażenowany, by zostać.

To było spełnienie marzeń. Wszystko. Pomagając Chanyeolowi w tak ważnym projekcie, będąc przyjacielem idola, a teraz dzieląc z nim pocałunek...

Odrzucenie z Golden Light było najlepszą rzeczą, jaką kiedykolwiek się wydarzyła w jego życiu.

* * *

- Dzień dobry, Baekhyun! - Powiedział Chanyeol z szerokim uśmiechem, mimo, że jego cienie pod oczami były dość widoczne i wyglądały okropnie. - Cieszę się, że przyszedłeś. Pracowałem całą noc. Nie byłem tak zainteresowany od kilku miesięcy. Musisz tego posłuchać! - Złapał nadgarstek Baekhyuna, nie pozwalając mu nawet dokładnie zdjęć butów, zanim pociągnął go w stronę studio i wepchnął mu słuchawki do uszu.

Instrumental zaczął grać, a Baekhyun rozpoznał melodie na pomocą syntezatorów. Nagrał trochę tego na fortepianie. Spojrzał zaskoczony na Chanyeola, ale kontynuował słuchanie piosenki, która skończyła się na refrenie. To była prosta melodia, ale zabrzmiało to epicko, kiedy Chanyeol ją zakończył.

- Wow. To jest... Niesamowite. - Wyszeptał Baekhyun.

- Najpierw musi zostać ukończona i ulepszona, ale wkońcu zrobiliśmy to! To słowa, które do tej pory napisałem.

Baekhyun chwycił kartkę papieru i spojrzał na słowa. Poczuł jak jego twarz zalega fala gorąca. Czy był aż takim paranoikiem, czy po prostu przedstawia to znajomą sytuację?

Sylwetka światła widziana w ciemności nocy.
Znajduję się w głębokiej przestrzeni samotności i smutku.
Nie mogę złapać ręki sięgającej mnie.
Waham się, to takie frustrujące.
Moje serce trzęsie się, wciąż lękam się.
Pamiętam noc, kiedy podałeś mi rękę.

Spraw, abym cię pocałował, spraw, żebym cię pocałował.
Spraw, abym cię dotknął, spraw, żebym cię dotknął.
Spraw, żebym cię chciał, spraw, żebym cię pragnął.
Całuję cię, dotykam, chce cię.
Spraw, żebym cię kochał.


- Chcę, żebyś zaśpiewał to na demo. - Kontynuował Chanyeol, wyraźnie zbyt podekscytowany, by zauważyć reakcję Baekhyuna na słowa.

Głowa Baekhyuna skręciła w kierunku głosu Chanyeola. - Co, ja?!

- Tak, twój głos będzie lepszy dla tego, o czym myślę, i bliżej tego, jak będzie brzmieć Taeyeon.

- Ona chce wiedzieć, że ci pomagałem..?

- Wszyscy się dowiedzą, Baekhyun. Nie mogę ukraść twojej piosenki.

- Ja... To nie moja piosenka! Zrobiłeś to wszystko...

Parallel RoadsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz