chapter fifty-one. REAKCJA JEGO RODZINY NA TWOJĄ CIĄŻE

2.6K 79 45
                                    

scott ─  melissa  ─  to cudownie. nawet nie wiecie, jak się cieszę. jezu, nie mogę w to uwierzyć, zostanę babcią.

rafael  ─  o boże, dziecko. przecież oni są za młodzi.

stiles ─  szeryf  ─  to cudownie. mam tylko nadzieję, że mój syn dobrze zajmie się dzieckiem.

isaac ─  nie ma rodziny

derek ─  peter  ─  Derek i dziecko! niech ktoś to zapisze w kalendarzu.

cora  ─  cieszę się, że zostanę ciocią. może Derek przestanie być takim bucem.

malia  ─  nie obchodzi mnie to

jackson ─  pani whittemore  ─  o matko, nie wiem co powiedzieć. z jednej strony cieszę się, ale z drugiej nie jestem pewna, czy mój "syn" da sobie z dzieckiem radę.

pan whittemore  ─  to żart, prawda?powiedzcie, że tak.

liam ─  pani dunbar    to cudownie.

pan dunbar    przecież to jeszcze dzieci, nie poradzą sobie.

theo ─  pani reaken  ─  mam nadzieję, że sobie poradzą. ja nie zamierzam im pomagać.

pan reaken    jak zwykle musiał się w coś wpakować.

brett ─  lorilee  ─  to świetnie. czekałam na to.

aiden ─  ethan  ─  mam nadzieję, że urodzą się dwa aideny. jezu, jak się cieszę. mam nadzieję, że będą podobne do wujka ethana.

peter ─  derek  ─  jakim cudem, ten stary psychopata ma dziecko z młodszą od siebie o 20 lat dziewczyną? nie wytrzymam tego.

cora  ─  obojętne mi to, chociaż jeśli będę mogła bawić się z dzieckiem, to jestem w stanie to zaakceptować.

malia  ─  ona ma urodzić mi rodzeństwo? to chyba jakieś żarty. może i się przyjaźnimy, ale nie zamierzam mieć za macochę swojej przyjaciółki.

( 𝐩𝐫𝐞𝐟𝐞𝐫𝐞𝐧𝐜𝐣𝐞. 𝐢𝐦𝐚𝐠𝐢𝐧𝐲! )      𝐭𝐞𝐞𝐧 𝐰𝐨𝐥𝐟Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz