Dawno, dawno temu, w odległej krainie,
Która Harenderem miała na imię,
Żyło pięć ras, z Królewską zwaśnionych,
Teraz pokojowym węzłem splecionych
Przed 4000 laty, na ziemiach Pana Brzasku,
Nie chcieli dłużej słuchać biednych matek wrzasku,
Pycha władcy złego tłumy rozjuszyła,
Armia ochotnicza do stolicy wkroczyła
Nie było gdzie szukać Sarcenom pomocy,
Wszyscy w końcu znaleźli mroczną ciemność nocy,
Cesarz i rycerze próżno zamek strzegli,
Jeno młody książę cudem z dwórką zbiegli
Tak się zakończyło złego światła panowanie,
Cieszyli się wszyscy, mężni woje, piękne panie,
Nastał czas spokoju dla wszelakich stworzeń,
Strażnicy zaprzestali niesłusznych batożeń
Jednak nadal zło czyha, chce przerwać tę ciszę,
W Wielkiej Księdze dla ratunku tak owo się pisze:
„Oto są Wybrańcy z czterech różnych stron ziemi,
Dzielny Humbit z Mezuinem, Winolf i woj z Kraju Cieni
Oni wszyscy z czystym sercem i bogów darem mocy,
Blask królewski, pyszny, hardy zrzucą znowu w ciemność nocy"
Tako pisze Księga Wiedzy, Wielka Księga czterech bogów,
Lecz czekajmy jeszcze chwilę, do wydźwięku Bacznych Rogów.
CZYTASZ
W obawie przed światłem
FantasyHarenderem - Kraina pięciu pokojowo nastawionych do siebie ras, rozkwita po wyniszczającej wojnie domowej. Jej mieszkańcy, zahartowani przez dyktaturę okrutnego, Sarceńskiego cesarza, na nowo zaczęli odkrywać świat i otwierać się przed sobą. 4000 la...