*Natalie Pov*
Nagle do mojego telefonu przyszło powiadomienie z Instagrama.Z zaciekawieniem postanowiłam je otworzyć.
Co mi tu się pojawiło?!Zach Herron zaczął Cię obserwować..
Parę minut później...
Corbyn Besson zaczął Cię obserwować.
Jonah Marais zaczął Cię obserwować.
Daniel Seavey zaczął Cię obserwować.
Jack Avery zaczął Cię obserwować.
Kurcze to oni wszyscy już mnie znają.
Dziwne.Dość szybko.Po pewnym czasie otrzymałam wiadomość od...
Zach Herron:
Hej
Me:
No hejZmieniono nazwę na Zach❤
Zach❤:
Co tam?
Me:
A okej wszystko a u cb?
Zach❤:
Też.Może masz czas się spotkać.Poznać się bliżej?
Me:
Jasne czemu nie.
A w jakim miejscu?
Zach❤:
No nwm może w parku?
Me:
Okej.
Zach❤:
Będę przed 17 w parku.
Me:
Okej to na razie..
Zach❤:
Papa.No to jesteśmy umówieni.
Odłożyłam telefon na biurko i poszłam się trochę ogarnąć.
Umyłam ząbki,włoski i cała się umyłam.
Włosy wysyszyłam a później zrobiłam z nich koka.
No i okej.
Wyszłam z łazienki.Poszłam w stronę mojego pokoju.
Kiedy już znajdowałam się na miejscu podeszłam do szafy,by wybrać jakieś ubrania na dziś.
Wybrałam,ubrałam.Poniżej macie fotkę.Nagle zauważyłam że...
Połączenie od
Carmen Minnderson...Me:
Halo?
Carmen❤:
Jak mogłaś mi o tym nie powiedzieć?
Me:
Ale o czym?
Carmen❤:
No jak to o czym,że wybierasz się na randkę z Herron'em.
Me:
A skąd ty to wierz?
Carmen❤:
No,bo Zach mnie zaobserwował na Instagramie i napisał do mnie.
Me:
Serio?
Carmen:
Nom..Powodzenia misia❤🐻
Me:
Dzięki miśku.PaaGodzinę później...
*Zach Pov*
Jestem na miejscu dokładnie w parku,czyli tam gdzie się mieliśmy z Natalie spotkać.Mam nadzieję,że przyjdzie.
Z racji że jestem gentelmenem to kupiłem dziewczynie bukiet czerwonych róż.Wiem,że są to jej ulubione kwiaty,bo pytałem się Carmen jej przyjaciółki.Heh główka pracuje.
Nagle widzę idzie dziewczyna.Jeejku jest taka piękna.
Podeszła do mnie trochę nieśmiałym krokiem.
Postanowiłem jako pierwszy zagadać.
-Cześć.-powiedziałem z moim cudownym uśmiechem na twarzy.
-Hej.-odpowiedziała odwzajemniając uśmiech.
-Proszę to dla Ciebie.-oznajmiłem wyjmując zza pleców bukiet czerwonych róż.
-Jejku dziękuję.Nie trzeba było.-powiedziała.Widziałem w jej oczach,że się cieszy.
-Dla takiej pięknej dziewczyny jak ty trzeba.-powiedziałem puszczając dziewczynie oczko.
-Uznam to za komplement.-oznajmiła śmiejąc się.
Ja tylko przytaknąłem.
-To co może usiądziemy?Chyba nie będziemy przez randkę ciągle stać.-rzekłem i przez chwilę ucichłem.
Boże jaki jestem głupi.Nie miałem jej mówić,że to randka.
-Jejku przepraszam to nie miało tak brzmieć.-powiedziałem i zrobiło mi się głupio.Wtedy dziewczyna położyła swoją kojąca dłoń na moim kolanie i rzekła.
-Ale jeśli Ci tak bardzo zależy to możemy uznać,że to randka co ty na to.-zaproponowała z uśmiechem.Boże jaki ten uśmiech jest seksi.
-Jejku aniele mój.-rzekłem a Natalie wybuchnęła śmiechem.
Z resztą później ja też.
A więc usiedliśmy na ławeczce i rozpoczeliśmy rozmowę.
-A ty Naty masz rodzeństwo?-spytałem
-Niestety mam.-odpowiedziała
-Czemu niestety?-spytałem z zaciekawieniem
-Bo mam samych starszych braci.-oznajmiła
-A dużo masz tych braci?-spytałem
-Trzech.-odpowiedziała
-Wow zaskoczyłaś mnie.Ja mam młodsze rodzeństwo młodszą siostrę Rise i Ryan'a.-powiedziałem
-A moi bracia to Jeremy,Jordan i Louis.-powiedziałaa
-A dużo są starsi od Ciebie?-spytałem
Nie mam pojęcia ale zaciekawiła mnie jej rodzina.
-Jeremy ma 21,Jordan 19 a Louis 17.-rzekła
-A u mnie Ryan ma 11 a Rise 8.
-Fajnie mieć młodsze rodzeństwo.-powiedziała
-No zależy kiedy.Czasami jest okej ale jak chcem odpocząć do zazwyczaj do mojego pokoju wbiega Rise i wydziera się że chce się bawić.-rzekłem wzdychając
-Może zmieńmy temat.Idziemy na goferki?-spytałem
-Jasne.-odpowiedziała
I razem poszliśmy w stronę pudki z goframi.Mimo,że jest już listopad to wiecznie jest otwarta.
Podeszliśmy do menu.
-Z masz ochotę zjeść goferki?-zapytałem
-Z bitą śmietaną i z kawałkami Oreo.Jeku uwielbiam oreo.-rzekłe kładąc swoje dłonie na swoim sercu.
-Nie no Naty ty możesz zostać moją żoną normalnie.Oreo jest moim życiem.-rzekłem a ona wybuchnęła śmiechem.
Po zamówieniu gofrów dołączyłem do niej.Parę minut później...
Otrzymaliśmy nasze wspaniałe deserki.
Natalie bez zastanowienia zaczęła go zajadać.Postanowiłem wykorzystać z chwili i wyjąłem telefon i nagrałem snapa jak dziewczyna delektuje się gofrem.Śmiesznie to wyglądało.-Zaraz jak nie zaczniesz jeść tego gofra to zjem ci co całego i nie kupię ci na urodzinki orea.-rzekła
-O nieee.-krzyknąłem i zacząłem od razu jeść.Pogadaliśmy trochę jeszcze i nagle dziewczyna oznajmiła.
-Zach'uś będę się zbierać.Bracia będą się zamartwiać.-powiedziała
-Odprowadzę Cię.-zaproponowałem
-Nie rób sobie kłopotu.-dodała
-Ale dla mnie to nie kłopot będzie to moją przyjemnością.-rzekłem
-Skoro tak mówisz.-powiedziała.
Wtedy wziąłem ją pod ramię i poszliśmy.Dziewczyna była zdziwiona z mojego wyczynu.
Spojrzała na mnie jak na idiotę.Wtedy zacząłem się usprawiedliwiać.
-No co jest ciemno.Chcesz,żeby cię ktoś zgwałcił.Nie przeżyłbym tego.-powiedziałem
-No racja.Chodźmy.-dodała i poszliśmy.Kiedy byliśmy już przy jej domu zatrzymaliśmy się.
Dziewczyna stanęła na przeciwko mnie i pocałowała mnie w policzek.
-A to za co?-spytałem
-Za odprowadzenie i za nasze spotkanie.-oznajmiła
-Oby takich więcej.-dodałem
-Masz rację.-powiedziała
Teraz podeszłem do niej bliżej i cmoknąłem ją w policzek.
-Ja też dziękuje.-puściłem jej oczko.
Podeszła trochę bliżej i teraz to ona cmoknęła mój policzek.
-Cześć.-powiedziała
I chciała odejść lecz złapałem ją za nadgarstek.
Staliśmy bardzo,bardzo blisko siebie.Bardzo chciałem ją pocałować w usta lecz wiem,że to jeszcze nie teraz.
Dlatego ucałowałem jej czoło i odeszłem.*Natalie Pov*
Stałam jak wyryta.Jejku Tomilson ogarnij sie! Idź do domu.
Po chwili się ruszyłam i poszłam do domu.
Weszłam do domu a tam rodzice w salonie oglądali coś tam.
Ja tylko krzyknęłam..
-Heja jestem!
-Kto to mówi?-spytał tata
-Wasza jedyna córka.Idę na górę..-oznajmiłam i poszłam do mojego pomieszczonka.
Rozłożyłam się na moim łóżku i zaczęłam rozmyślać o Zach'u.Chyba się zakochałam.O nie.
Sięgnęłam po telefon by napisać do dziewczyn na grupieMe:
Carmen,Megan,Isaa,Vicky chyba się zakochałam.
Isabela Portenn:
Jejku nareszcie Naty❤Gratulacje.
Victoria Dowell:
Wow to super.Będziemy razem na wspólne randki chodzić.
Megan Foxley:
Jeeeeaaaa a w kim??
Me:
W Zach'u Herron'ie.
Carmen Minnderson:
Serio?? Nie no laska jutro idziemy w piątkę na zakupy po suknię ślubną.
Me:
Po co?
Megan Foxley:
Widać,że zakochana.
Szczęścia mała❤
Isabella Portenn:
Nie słuchaj ich ślubu jeszcze nie będzie oni są w sensie Zach i Natalie.Jejku oni pasują do siebie.Nie są jeszcze pełnoletni.
Victoria Dowell:
Natalie Herron eee i pasuje.
Me:
Wariatki.