#17

109 15 0
                                    

*Victoria Pov*

Nadszedł ten dzień.
Najważniejszy w całym roku.
Święta Bożego Narodzenia.
Uwielbiam te święta.Można się spotkać z całą rodziną.No ja mam ją mega dużą,więc ludzi w moim rodzinnym domu będzie mnóstwo.
Cieszę się.

Jeśli chodzi o Jonah'a to próbujemy być ze sobą.Nie ogłaszaliśmy tego nikomu,bo jeszcze w ogóle nie wiemy czy coś z tego wyjdzie.Ale spróbujemy,zobaczymy.

Przed świętami raz spotkałam się z chłopakiem po prostu,żeby porozmawiać.
Przez te spotkanie trochę zbliżyliśmy się do siebie.
Był jeden pocałunek,ale tylko jeden..
No może dwa.😂
Rozmawialiśmy o nas.Jak to będzie wyglądać.
Trochę się martwię,że nic z tego nie będzie,lecz chłopak uspokajał mnie mówiąc "-Będzie dobrze Vicky".
Może i ma rację.
Może to właśnie on jest tym jedynym.
Zobaczymy,czas pokaże jak to będzie funkcjonowało.

Ostatnio sporo ze sobą piszemy.
Chyba tęskni za mną.
Ciągle mi wysyła serduszka,buziaczki.
Ehh romantyk.
Chyba nudzi się w swoim domu i nie ma co ze sobą zrobić.xd

Z racji,że dzisiaj jest 24 grudnia to z samego rana spakowałam swoje ubrania,bo zostaje u rodziców parę dni.
Wpakowałam torbę z ubraniami i kosmetykami do mojego czarnego audi.
I weszłam na chwilę do domu,by coś zjeść bo nic nie jadłam.
Nagle zauważyłam,że drzwi wejściowe są otwarte.
-Dziwne-pomyślałam
Może po prostu nie domknęłam jak wychodziłam z torbą.Albo to wiatr otworzył..
Dobra wychodzę do domu a tam w korytarzu stoi Jonah z bukietem czerwonych róż.
-Jonah co ty tu robisz?-zapytałam zdziwiona
-Nie mogłem pojechać na święta bez pożegnania się z najważniejszą osobą w moim życiu,czyli z Tobą.-rzekł
Zza pleców wyjął ogromny bukiet czerwonych róż i podarował mi go.
-To dla ciebie najpiękniejsza.-oznajmił
Wzięłam kwiaty.Powąchałam i uśmiechnęłam się do chłopaka.
-Dziękuje.-powiedziałam.Po tych wypowiedzianych słowach chłopak podszedł bliżej mnie.Dzieliły nas milimetry..
I nagle nasze wargi złączyły się w długi namiętny a z razem miłosny pocałunek.
Ucieszyłam się kiedy chłopak zrobił mi taką niespodziankę.
To naprawdę miłe z jego strony.
Kiedy oderwaliśmy się od siebie delikatnie się uśmiechnęłam.
-Kocham Cię Jonah❤-nie wiem jak ale to powiedziałam mu prosto w oczy.
-Ja Ciebie też Vicky-odpowiedział i pocałował mnie czule w czoło.

Chłopak pomógł mi wynieść z domu resztę moich rzeczy.
No i pora się pożegnać,czyli tego czego nie lubię najbardziej.Pożegnania są trudne i przykre dla mnie.
-No to co trzymaj się kochanie.-powiedział
Jejku on powiedział "kochanie".
Chyba zaczynam się w nim powoli zakochiwać.To cud.
-Ty też -szepnęłam i po moim policzku spłynęła pojedyńcza łza.
-Ej mała nie smutaj.Zaczynają się święta.-powiedział wycierając swoim palcem łze z mojego policzka.
-Wiem,ale nie będziemy się widzieć przez 2 tygodnie.-powiedziałam wtulając się w jego tors.
-Wiem,wiem maluchu.Będziemy pisać ze sobą.Nie zapomnę o tobie nawet w święta.Nawet jak będę bardzo zajęty.-powiedział i cmoknąl ostatni raz moje usta i odszedł
A ja?
Tylko westchęłam i wsiadłam do samochodu i pojechałam.

...parę minut później...
Jestem na miejscu.Wysiadłam z mojego auta i poszłam do mojego rodzinnego domu by się przywitać z rodziną.
Zapukałam.
A drzwi otworzył mi mój braciszek Jacob.
-Witam czy dotarłam do domu państwa Dowell?-zapytałam
-Victoria!!-krzyknął chłopak i nagle w drzwiach pojawiła się reszta mojej rodziny.
-No witam.-powiedziałam i wszyscy po kolei zaczęli się do mnie przytulać.
-Chodź córeczko do domku.-powiedziała mama
Weszliśmy wszyscy.
Zdjęłam mój płaszcz i buty i ruszyłam do salonu.
Usiadłam na kanapie i rozpoczęliśmy rozmowę między rodzeństwem.
-Co tam dzieciaki?-zapytałam
-A dobrze.-odpowiedziała Lauren.
-Nom u każdego spoko-powiedział Matthew.
Nagłe nachyliłam się i reszta mojego rodzeństwa,czyli Matthew,Jackob, Lauren i Aiden również się nachylili,by nikt nie słyszał
-A  na prezenty kiedy polujemy?-spytałam
-Ja bym obstawiał tak gdzieś o 16.-odpowiedział Jackob
-Co ty normalny jesteś o 18 najlepiej-powiedział Aiden
-Nom też tak myślę.-dodałam
-To tak o 17:30 spotykamy się wszyscy w salonie i o 18:00 zaczynamy polować na prezenty.Jestem ciekawy gdzie rodzice je pochowali.-powiedział Matthew.
-Dobra.A teraz rozchodzimy się , żeby rodzice się nie skapnięli,że coś knujemy.-powiedziała Lauren
-Dzieciaki a co wy tam knujecie?-zapytała mama
-No i plan poszedł w dupę.-dodał Jackob
-Chłopcy zapraszam tutaj zaraz wam przydzielę zadanie.No już,już zapraszam tu do mnie.-powiedziała mama
Chłopcy pośpiesznie pobiegli do mamy i zaczęli się wsłuchiwać.
-A więc Aiden,Matthew i Jacob pójdziecie do piwnicy i tam w pudełkach znajdziecie lampki,którymi ozdobicie nasz dom.-oznajmiła
-Mamo oszalałaś przecież nasz dom jest mega ogromny.-powiedział Jacob.
-Dlatego skarbieńku mój macie jeszcze 4 godziny do Wigilii i przyjścia gości więc radzę zabierać się wam do pracy.-rozkazała mama
Chłopcy od razu poszli do piwnicy.
-A wy dziewczynki Victoria,Lauren i Marlen pomożecie mi w kuchni co wy na to?-zapytała
-Jeśtem na tak mamusiu-powiedziała malutka Marlen.
-I takie pozytywne nastawienie mi się podoba.-oznajmiła mama i wzięłaa na rączki malutka Marlen i posadziła na ją na krzesełku dziecięcym ,na którym jadała posiłki.
-Dobrze zacznijmy drogie panie od pieczenia pierniczków.Ciasto jest przygotowane więc wystarczy tylko uformować kształty naszych pierniczków.Marlen będziesz robiła choineczki,Lauren ty będziesz robiła gwiazdeczki a Victoria kochanie ty będziesz bałwanki.-oznajmiła mama
-Okej-powiedziałam i przystąpiłyśmy do roboty.
...

                       Kochani
Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam:
🎄dużo zdrowia,
🎄szczęścia,
🎄dużo radości,
🎄bogatego Mikołaja,
🎄żebyście zawsze byli uśmiechnięci.

I muszę wam podziękować bo bez was nie było by opowiadania ,,Amazing Love",dlatego dziękuję wam z całego serduszka  no to co Merry Christmas 🎄!

Amazing LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz