Tae zabrał Jeongguka w kolejne miejsce, wywołując tym samym w chłopaku setek emocji, niemalże jednocześnie. Radość, nie wzruszenie, potem podekscytowanie i niecierpliwe stukanie palcami o szybę, potem cisza w samochodzie jak gdyby coś takiego jak nie zręczność nie istniała, bowiem Jeon co jakiś czas posyłał nie znajomemu nieśmiały uśmiech.Przejażdżka pojazdem młodszego chłopaka nie była dla Tae utrudnieniem, a nawet sam Jeongguk o nic nie pytał nawet, jeśli zwykle cierpiał na mdłości we wszelkich środkach transportu.
- Nic nie mówisz, na pewno to będzie fajne miejsce. Tak samo fajne jak jedzenie, na które mnie ostatnio zabrałeś, hyung.
Jeon nie przeszkadzał fakt, że starszy w ogóle się nie odzywał, patrząc ze skupieniem na drogę, wcale. Jedynie utrudniało mu to w bliższym poznaniu go, to wszystko.
Jeongguk nie zniechęcał się, nawet jeśli zatrzymali się pod tak tandetnym miejscem, jakim była rzeka Han. W końcu nie znajdowała się tak daleko od okolicy, w której mieszkali, jednak Jeon musiał przyznać, że często nie miał okazji bywać w tym miejscu. Taehyung wybrał bardziej opuszczony brzeg rzeki, z dala od szerokiej promenady i gromady ludzi, którzy spędzali tam jesienne wieczory. Młody mężczyzna wjechał na nieużywany już most, który prowadził do pewnego rodzaju parku. Taki zalążek natury i braku cywilizacji w środku wielkiego miasta. Z miejsca łączącego dwa brzegi mieli najlepszy widok na zalew wodny, jednak Kim zatrzymał się pod jednym z drzew. Znakiem dla Jeona był fakt, że starszy bez słowa opuścił pojazd. Młody mężczyzna posłał tylko dwudziestojednolatkowi krótkie spojrzenie przez szybę, by w końcu oprzeć się plecami o maskę samochodu. Lekki powiew wiatru ogarnął jego zbyt długie włosy do tyłu, przez co ten naciągnął rękawy bluzy na swoje dłonie. To jedyne takie miejsce, gdzie światła, jakie dawał Seul nie przyćmiewały nocnego nieba i co najważniejsze gwiazd. Mogli dostrzec gwieździste niebo, kilka lamp w oddali, które odbijały się w tafli ciągle płynącej wody. Stało to wszystko pod pewną maską spokoju, odprężenia. I nie trzeba było konkretnych słów, bo wystarczył kubek zimnej już kawy w dłoni, która wcześniej została kupiona na stacji benzynowej, jak i spojrzenie w duże i błyszczące oczy Jeongguka. To wydawało się dla Taehyunga abstrakcyjne, bo on sam kontrastował z naturą. Nie przywykł do otwartych przestrzeni, to odrobinę go przerastało. Dlatego teraz mężczyzna leżał na masce samochodu, stukając długimi palcami w kartonowy pojemnik i za obiekt obserwacji obierając sobie nie przestrzeni do okoła, a samego Koreańczyka, który teraz mu towarzyszył.
I to było zupełnie przypadkowe, że mimo późnej pory Jeongguk zażyczył sobie uchwycenia sobie rzeki Han i jej okolic na fotografii. Polaroid kupił całkiem niedawno za odłożone pieniądze, więc z przyjemnością cykał kolejne zdjęcia, następnie wymachując fotografią i odczekując aż pojawił się obraz. Uśmiechał się przy tym jak dziecko, a kiedy już położył się z powrotem obok nieznajomego zaśmiał się i pstryknął kolejne zdjęcie uchwycając na nim zaskoczonego Koreańczyka.
CZYTASZ
liar; taekook
Romance▸ ʰᵉ ʷᵃˢ ⁱⁿᵗᵉʳᵉˢᵗᵉᵈ ⁱⁿ ᵗʰⁱˢ ˢⁱᵐᵖˡⁱᶜⁱᵗʸ ᵃⁿᵈ ⁿᵒʳᵐᵃˡⁱᵗʸ ᵇᵉᶜᵃᵘˢᵉ ʰᵉ ᶜᵒᵘˡᵈⁿ'ᵗ ˡⁱᵛᵉ ˡⁱᵏᵉ ᵗʰᵃᵗ ᵒⁿ ʰⁱˢ ᵒʷⁿ◂ O tym, jak zawładnięty obsesją i psychopatią sąsiad powolnie doprowadzał swój cel do złamania. ❭❭ stalking, obssession!au, smut, top tae