Rozdział 2
Mary wstała poszła do łazienki i zrobiła co miała zrobić ( wyglądała tak jak na zdjeciu w opisie) :). Zeszła na śniadanie, usiadła przy stole obok Alexa, który tak jak ona był prefektem.
-Hej Mary! – powiedział wyszczerzając swoje białe kły.
-Cześć! – przywitała się – co tam?
-Nic, a tam?
-Nic – zaśmiała się.
Mary nałożyła sobie na talerz jedzenie, ale cały czas czuła na sobie czyjś wzrok. Rozejrzała się po sali i zobaczyła wbite w nią spojrzenie stalowoczarnych oczu Snape'a. Szybko odwrucila wzrok glęboko sie rumieniąc, szybko skończyła śnidanie i udała się na lekcje.
Pierwszą lekcją była lekcja zaklęć. Prof. Flitwick kazał im zaklęciem przesunąć szklanke wody, nie rozlewając ani kropli. Wszyscy zabrali sie do zadania i zawzięcie machali ruzdzkami. Jednak nikomu nie udało sie jeszcze wykonać zadania. Mary, która jest doświadczona w zaklęciach, z łatwością wykonała zadanie.-Tak właśnie powinno sie to robić! – krzyknął i zaczął bić brawo – Mary, czy możesz nam to zademonstrować raz jeszcze?
-Oczywiście profesorze! – rzekła i machneła różdżką, a szklanka posłusznie przesuneła się po biurku.
Mary nie musiała wypowiadać głośno zaklęcia, bo doskonale opanowała sztukę wypowiadania zaklęcia w umysle. Z uwagi na to, ze tak szybko wykonała zadanie przez resztę lekcji sie nudziła, a reszta uczniów (nawet Hermiona ;)) próbowala bezskutecznie wykonać zadanie.
Jednak nastepną lekcja była jej ulubiona obrona przed czarną magią z jej ulubionym nauczycielem Lupinem.
-Dziś opowiem wam o zakleciach niewybaczalnych. Kto chce je wymienić?
Ręka Hermiony i Mary poszybowaly w gore. Prof. Lupin udzielił głosu Mary.
-To bedzie: Imperio, Crucio i Avada Kedavra.
-Bardzo dobrze, Mary. Myśle, że tylko Harry i Mary mogli ich doświadczyć. Na szczęście dla was, oczywiście :).
Przez reszte lekcji Mary nie mogła się skupić, bo myślała o wydarzeniach sprzed 4 lat, kiedy to Voledmort bestialsko zabił jej rodziców za pomocą jej własnych rąk i zaklęcia Imperio. Myśl o tym ciągle spędzała jej sen z powiek. Tylko przy NIM czuła się bezpiecznie i spokojnie. Reszta lekcji przebiegła normalnie.
Po lekcjach Mary postanowiała, że pójdzie do biblioteki. Wtem zobaczyła prof. Snape, który wchodził do pomieszczenia jej nieznanego. Ciekawość kazała jej pojść za NIM. Znalazła się w pomieszczeniu pełnym dziwnych przedmiotów. Wydawało jej się, że zobaczyła usze elfa i łuske smoka oraz wiele innych rzadkich przedmiotow. Drzwi zatrzasneły się za nią zamykając się. Nagle uslyszała za sobą zimny, stalowy głos:
-Co pani tu robi, panno Rower? Rodzice nie nauczyli panią, że nie wolno wchodzić do prywatnych pomieszczeń?
-Obawiam sie, że nie zdażyli... Byłam po prostu ciekawa.
-Czy nie wspomniałem, że ciekawość nie zawsze popłaca?
-To ja już pójde.
-Nie tak szybko, panno Rower – powiedział przyciskając ją do ściany.
-Co... Pan robi?! – powiedziała drżacym głosem.
-Jestem po prostu ciekawy – wyszeptał jej do ucha. Od JEGO oddechu przeszły ją ciarki.
Wyrwała się siłą z JEGO stalowego uścisku i uciekła do swojego dormitorium. Był wsciekła, ale jednocześnie podniecona.
CZYTASZ
Hogwart- nieodkryte historie.
RomansMary- uczennica ostatniego roku nauki w Hogwarcie. ON- przystojny, niedostępny i zimny. Połączy ich namietny romas. Tylko czy ta miłość ma szanse przetrwa? Historia okraszona humorem, wielką dawką miłości, przyjaźni oraz ogromne poświęcenie dla tyc...