zakochani nie tam gdzie trzeba
dyskrecja uchyli im trochę nieba
oboje mają problemy spore
i często myślą nad nimi wieczorem
tak blisko im do szczęścia
ale tu nie ma na to miejsca
znowu krew, rany powierzchowne
zabraniają im śnić i to jest okropne
wyjdą oboje z tego miejsca wtedy
kiedy ona przestanie mieć samobójcze potrzeby
on ją wspiera i zaraża uśmiechem
tylko z jego obecności ona ma uciechę
rozdzieleni tęsknią za sobą
chcą być wspierającą osobą
________________________________________________________
wiersz napisany podczas pobytu w WSP po wyjściu mojego sensu życia z oddziału ♥