7. Dla Gabrysi (♡)

32 2 0
                                    

Beep-Beep-Beep-Beep

-Ugh!!!!! Max wyłącz to gówno!

- Sama se wyłącz a co ja jestem twoim służącym czy jaki?

- Nie ale bardzo cię o to proszę, bo mi się nie chceeeee....

- Przecież budzik leży obok ciebie !!!

-Serio?- Zaraz jak to powiedziałam zaczęłam się rozglądać wokół siebie...- No gdzie niby?!

- Sprawdź pod poduszką idiotko- po chwili wyłączyłam budzik i stwierdziłam, że się zemszczę na tym kretynie.

-Idiotko?! ja ci dam idiotko! Nie odzywam się do ciebie! Foch! - zbytnio nie ruszyło to Maxa więc stwierdziłam, że zrobię coś innego - A skoro jestem idiotką,  śniadanie rób sobie sam!

- Że co?! Oj no Hopi nie znasz się na żartach? przecież wiesz, że tak nie myślę, no kocham cię przecież <3

- Spadaj!- Wzięłam swoje ubrania i poszłam do łazienki ubrać się i pomalować. Nagle poczułam smród spalenizny. Nigdy kuwa nie biegłam tak szybko jak w tamtym momencie, naprawdę! Pokonałam dystans z łazienki do kuchni w 10 sec!

- Max! co ty robisz?! wszystko ok? MAAAAAX!!!

- Co? O co ci chodzi?

- Coś ty spalił czy wszystko ok?

- Ze mną wszystko w porządku- wbiegłam do kuchni i pierwsze co to zobaczyłam, że Max coś zasłania.

- Max co ty zrobiłeś?

- No wiesz....

-Max...

- No bo ja ten no...

- MAX!

- No wiesz przecież, że nie umiem gotować...

- CO SPALIŁEŚ!!!

- wodę...

-Jak ty...?! dobra wiesz co, nie chce wiedzieć idziemy!

- No dobrze...

- Ugh z tobą gorzej niż z dzieckiem... pakuj się do samochodu bo ci skopię dupę.

~~~~~~~~W SZKOLE~~~~~~~~~~
-Hej Hopi
-Hej Soph, Hej Kevin - o to jak wyglądała w tamtym momencie moja mina ":')"
- No cześć misie - Max do nas podszedł i był wesoły ale coś mi nie pasowało. Wyglądał jakby zeszłej nocy nie zmrużył oka.

-Wszystko ok Kevin?- Zapytał Max a ja zirytowana poszłam w kierunku sali od chemii, a Max zajął się rozmową z nimi. Po chwili usłyszałam tylko:

-Gdzie ona? Kurwa Hopi!!!- i mój przyjacwel zaczął za mną gonić, zadzwonił dzwonek więc weszliśmy do sali od chemii a po chwili dołączyli nasi "przyjaciele"

Na lekcji pani poprosiła do prostego doświadczenia z mydłem i wodą Maxa i Chrisa a oni zagazowali szkołę zarządzono ewakuację szkoły (-,-). Kiedy byliśmy przed budynkiem i sprawdzano czy są wszyscy, oczywiście zabrakło sprawców tego wyczynu.

- Gdzie mój kochany misio-tulisio Kevinek?!- Soph gadała tak przez cały czas od rozpoczęcia ewakuacji... już nie mogłam wytrzymać bo sama byłam zestresowana tą sytuacją, bo się martwiłam o chłopaków a ta (nie powiem kto) mnie jeszcze dodatkowo denerwowała.

- Możesz się w końcu zamknąć?! Nie dość, że nie jesteście razem to jeszcze mnie wkurwiasz i zachowujesz się jak mała dziewczynka, która zgubiła lalkę! Nie rozumiesz, że Max, nasz przyjaciel też gdzieś zniknął?! Od kiedy jest Kevin ty już nie zwracasz na nas uwagi!

- Po prostu mi zazdrościsz że mam chłopaka a ty nie!

- No nie wierzę, wiesz ty co?! Pierdolę to radź se sama i najlepiej się do mnie nie zbliżaj bo ci tak jebnę, że się nie pobierasz! 

- Pierdol się i tak nie jesteś mi potrzebna....

- I dobrze...- już chciałam odejść ale usłyszałam to:

-ty nic nie warta i wiecznie zazdrosna...suko.- Nie wytrzymałam i walnęłam jej z liścia, zabrałam telefon i rzuciłam z całej siły na chodnik, a kartę pamięci połamałam (Soph nigdy nie zapisywała niczego na "Chmurze" tylko wszystko miała na karcie pamięci). Naplułam na to co zostało z telefonu, spojrzałam na nią z pogardą i już się odwróciłam by odejść ale mnie pociągnęła za włosy.

- Ty kurwo, jesteś mądra?! Zobacz co zrobiłaś- i zaczęła mnie szarpać za włosy. Wyrwałam się z jej uścisku wkurwiona jak nigdy wcześniej i spojrzałam na nią... czułam jakby oczy mi się paliły. Spojrzała w moje oczy z przerażeniem, potem się popłakała i straciła przytomność. Ludzie co byli obok nas rzucili się na pomoc jej a ja odbiegłam na bezpieczną odległość i się zderzyłam z kimś. 

- Uważaj jak leziesz kretynie- wysyczałam wstając z ziemi ponieważ tak mocno uderzyliśmy w siebie, że się przewróciłam. 

- Hopi wszystko o... CO TY KURWA MASZ Z OCZAMI?!- osobą z którą się zderzyłam był Max a obok niego stał Chris, oboje patrzyli na moje oczy z przerażeniem.

- Japierdole o co wam wszystkim cho...- Max nagle przed moje oczy wystawił telefon, który posłużył za lusterko. To co zobaczyłam przeraziło nawet mnie. Moje oczy... one były całe białe, dosłownie nie miały źrenic, tęczówek ani żadnych małych czerwonych żyłek. Po prostu dwie białe kule. 

-jak to możliwe?

***********************************************************************************************

Hej dodaje rozdział tak o... nie wiem kidy następny i czy ktokolwiek go czyta ale no cóż, jeśli to czytasz: Gratuluję doczekałeś się 7 rozdziału ;) 

Black Eyes [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz