Nowy porządek

187 7 0
                                    

Len i Bason byli za silni... moje przeczucia zawsze się sprawdzają .... 

Jestem właśnie w szpitalu razem z Mortym oraz z bandą beznadziejnych siedzieliśmy w poczekalni. Yoh jest wziąż nieprzytomny a może po prostu spał ? sama nie wiem. Morty zasypiał ale dzielnie walczył. Amidamaru ciągle przy nim siedział. Przy swoim partnerze.

-Wiecie co ? -ciszę przerwał Ryo. -To całe wsparcie duchów musi być prawda , to niemożliwe aby ten dzieciak potrafił tak walczyć sam. To musi być jakaś czarna magia.

-jest szamanem -sprecyzowałam.

-powiedzcie koledze aby uciekał kiedy zobaczy duchy -powiedział chłopak w pomarańczowej czapce. 

-albo aby się schował za czymś naprawdę dużym -teraz rzekł chłopak który jest łysy i nie ma koszulki na sobie.

-Może nie być następnego razu , jeśli Yoh nie wydobrzeje -posmutniał Morty. 

-szefie mamy pójść i sprawdzić co z nimi ? -zapytał jeden z chłopaków Ryo.

-w nosie to mam -odparł beznamiętnie.

-przecież uratowałeś mu życie! -powiedział Morty.

-powiedzcie mu tak on uratował mnie ja uratowałem jego. Rachunki wyrównane. -rzekł Ryo wstając i kierując się do wyjścia , ale na chwilę przystanął.

-Dbajcie o swojego przyjaciela dobra ? 

-Pewnie Ryo -odpowiedziałam mu.

-Na razie -pożegnaliśmy się. 

-Chodźmy Morty do Yoh -ruszyłam do znanego pokoju.

-Myślisz że nic mu nie będzie ? -zapytał mnie.

-jasne że tak. Yoh sobie poradzi , jestem pewna że teraz sobie siedzi i czeka na nas -uśmiechnęłam się pocieszająco.

-Pewnie masz rację -przytaknęliśmy i poszliśmy do sali.

Kiedy otworzyłam drzwi ujrzałam Yoh , który nie spał a siedział sobie już na łóżku.

-cześć -przywitał nas.

-Jesteś jasnowidzem ? -zapytał mnie Morty.

-raczej przeczucie które u mnie nigdy się nie myli -odparłam i stanęłam obok łóżka a Morty zadomowił się na krześle.

-Yoh ! -powiedział Morty.

-tak to ja. Tak mi się zdaję -odpowiedział.

-Nic ci nie jest ? -zapytałam.

-Nic , ostatnie co pamiętam to Ryo. Może mi powiecie co się potem stało  ? -poprosił.

-Podjechali do samego Leniego który miał cię właśnie wykończyć. Nie mogłeś się ruszyć i Ryo cię stamtąd wydostał. -wyjaśniłam co się stało.

-może wcale nie jest taki zły -zaoponował Morty.

-tutaj bym nie przesadzała ale dobrze że on tam był -wtrąciłam się.

-to jak się w końcu czujesz Yoh ? Gotowy na powrót do domu ? -zapytał Morty.

-Tak im szybciej stąd wyjdziemy tym lepiej , prawda Amidamaru? -zapytał swojego ducha.

-nie mam nic do powiedzenia ,jest mi naprawdę bardzo przykro że cię zawiodłem -obwiniał się samuraj.

-To nie twoja wina. Gdyby nie ty Lenny już pewnie poszatkowałby mnie jak sałatę w barze "świnka"

-"świnka" ? -powtórzył.

-To taki bar -wytłumaczyłam.

-dziwny jest ten świat -mruknął Samuraj.

Królowa Szamanów.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz