~Nowa Dynastia~

87 6 1
                                    

-Cisza! Latami przygotowywałem Lenniego by został królem szamanów, ale zjawiliście się wy i zepsuliście swoimi bzdurami na temat przyjaźni. Nadszedł wasz koniec -wyciągnął w naszą stronę swoją ogromną rękę. Szybko wykonaliśmy unik. Wpierw Rio i Trey go zaatakowali swoimi atakami jednak ten siedział nie wzruszony o powalił ich jednym palcem a oni leżeli na ziemi poobijani.

-Nikt mnie nie pokona.

-Ee co się stało?

-Widziałeś to? -zapytał Trey malca, który chował się za jedną z kolumn ten spojrzał na niego z dużymi oczami -Co się stało? 

-Nie wiem nagle zniknął i pojawił się w innym miejscu -odpowiedział chłopak. 

-Więc jednak Rio nic mu nie zrobił 

-Ta wielka kupa mięcha potrafi się regenerować -skomentował mój duch stróż.

-Nie dobrze -szepnęłam do siebie.

-Teraz widzicie jaką ma moc -odezwał się Lenny -Teraz widzicie jaką ma moc. Widzicie, że lepiej będzie jeśli sobie pójdziecie.

-Sam nie dasz rady! -powiedział Yoh do chłopaka.

-Bardzo się mylisz, polegnę w walce jeśli będzie trzeba. Bason! -zawołał swejego ducha wojownika.

-Jestem -wykonali kontrolę ducha i zaczęli szarżować na wujka En. 

-Nie będziesz mi więcej mówił jak mam żyć, wujku! -krzyknął i użył szybkiego tempa aby go zaatakować, ten jednak uśmiechnął się złośliwie.

-Naprawdę wysoko mierzysz -Wujek En wykonał tą samą sztuczkę co z Rio. Pojawił się w innym miejscu.

-Jak on to zrobił?

-Szybkie tempo Lenniego było naprawdę celne sam widziałem...Naprawdę.

-To jakaś sztuczka? -zapytał Trey. 

-Myślę, że zna więcej takich sztuczek -odparł Rio patrząc równie na to z niedowierzaniem. Ten wielkolud złapał Lenna w swoją gigantyczną dłoń i było widać tylko jego nogi, które machały na wszystkie strony.

-Wujek  nie ma teraz czasu dla Ciebie, jest zajęty zabawianiem gości, więc siedź przez chwilę spokojnie -powiedział do niego a następnie rzucił nim o ścianę gdzie pojawiło się wgniecenie i opadł na ziemie.  

-Lenny! -zawołałam razem z Asakurą.

-Yoh...Yuri...Uciekajcie -rzekł cichym głosem.

-Oo troszczysz się o przyjaciół. Jakie to urocze -westchnął mężczyzna i ostatnie słowa wypowiedział jakby były największą obelgą na świecie -Ale dla was nie będę taki łagodny -skierował swoją wielką łapę na mnie i na Yoh. W ostatniej chwili odskoczyliśmy w inne strony -Wszyscy zapłacicie za to co zrobiliście mojemu bratankowi! -dodał i zaczął nas atakować swoimi rękami. 

-Tu chodzi o to co ty mu zrobiłeś a nie my! -krzyknęłam do niego.

-I to ty za to zapłacisz! -dodał snowboardzista i postanowił go zaatakować -Cios nimpobo! -próbował się na niego zamachnąć, ale on zniknął i pojawił się za chłopakiem, który dalej jest zdziwiony, że nie udało mu się go dosięgnąć. 

-Tak się poświęcać dla drugiej osoby. Jakie to żałosne -odparł En i zacisnął swoją dłoń w pięść i uderzył chłopaka tak mocno, że z hukiem wylądował  na ziemi przy okazji robiąc duże wgniecenie.

-Trey! 

Rio postanowił znów przeciąż mężczyznę w pół co mu się udało, niestety jednak nie z takim efektem jakim oczekiwaliśmy. Wujaszek nagle zaczął spadać z góry na biednego motocyklistę, który został przygnieciony przez Ena.

Królowa Szamanów.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz