Rozdział 21

7.7K 363 2
                                    

To dziś. Dzisiaj wezmę ślub z mężczyzną, którego nie kocham. Na szczęście nie jestem w tym sam, dwa tygodnie temu przyjechała Korii i to z nią spędzam większość czasu.
W domu od rana panuje chaos, wszyscy chcą, żeby było idealnie.
- Ja nie mogę na to patrzeć - do sypialni wpada Korii - Nie możesz za niego wyjść.
- Nie rozumiem?
- Niki ty go nie kochasz, nigdy nie kochałaś. Oni wszyscy cię oszukują, ale ja nie zamierzam brać w tej farsie udziału.
- Możesz jaśniej.
- Początek jego historii jest prawdziwy przespałam się z nim po pijaku i powiedziałaś mu dopiero w piątym miesiącu, ale on wcale nie przyjechał tylko stwierdził, że się puszczasz i że ojcem może być każdy, potem jak urodziłaś to przyjechał i groził ci, że jak z nim nie pojedziesz do Stanów to zabierze ci dzieci. Pokłóciliście się na chodniku złapał cie za nadgarstek chciałaś się wyrwać i wpadłaś pod samochód. - tłumaczy i wtedy przed oczami pojawiają się obrazy i wszystko sobie przypominam. Oszust, jeszcze mi za to zapłacić.
- Jak mogłeś? - krzyczę wchodząc do jego gabinetu - Jak mogłaś mnie tak oszukać?
- O czym ty mówisz?
- O tym, że wcale się nie kochamy, że nie planowałam się przeprowadzić, że chciałem mi zabrać dzieci i, że to przez ciebie wpadłam pod ten samochód!
- Kornelia ci powiedziała?
- Tak, ale to bez znaczenia, bo wszystko sobie przypomniałam. Jak przekupiłeś moją rodzinę?
- Kłamałyśmy dla twojego dobra.
- Ooo... dziękuje bardzo za troskę.
- Nikola uspokój...
- Nie uspokoję się, a teraz pójdziesz i odwołasz ślub, nie zamierzam wyjść za mąż za kłamcę.
- Bądź rozsądna, wszystko jest gotowe.
- Mam to gdzieś, jeśli ty tego nie zrobisz to ja się tym zajmę i nie będzie ciekawie. - mówiąc to wychodzę, trzaskając drzwiami. Kiedy wchodzę do sypialni, zastaje tam matkę Asha.
- Nikola, nareszcie, już musimy się szyk... - nie słucham jej, tylko idę do łazienki i zamykam się od środka. - Nikola co ty wyprawiasz, wychodzi natychmiast, za chwile będzie kosmetyczna. - wali w drzwi.
- Mam to gdzieś.
- Co się stało? Pokłóciliście się? - pyta i dalej puka w drzwi.
- Spytaj syna?
- Ashton, chodź tu natychmiast! - krzyczy, a po chwili słyszę, że ktoś wchodzi do pokoju.
- Nikola zamknęła się w łazience i nie chce wyjść. Może to jakąś trema. Zrób cos z tym, bo nie zdarzymy.
- Zostaw ją. Ślubu nie będzie. - mówi, a po chwili chyba wychodzi z pokoju, bo trzaskają drzwi.
- Nikola, co ma znaczyć? - pyta jego matka, kiedy wychodzę.
- Nic, ślubu nie będzie.
- Ty go nie chcesz czy on? Bo jeśli Ash to ja z nim porozmawiam.
- Z nikim nie musi pani rozmawiać, oboje uznaliśmy, że tak będzie lepiej. Małżeństwo z rozsądku nie ma sensu.
- Jakiego rozsądku, przecież w się kochacie.
- Na to wychodzi, że nasze uczucia były kłamstwem.

Ashton

Cholera, cholera. I co ja mam teraz zrobić? Nie pozwolenie jej tak odejść. Nie może mnie zostawić. Cholera, miałem nadzieje, że sobie nie przypomni. Że te wspomnienia nie wrócą.
- Aston - do gabinetu wpada, moja mama - Co to ma znaczyć? W tym momencie masz iść i ją przeprosić. Nie możecie odwołać ślubu.
- Przeprosiny nie pomogą, obawiam się, że nawet gdybym padł jej do nóg, to i tak by mi nie wybaczyła.
- Co ty zrobiłeś? - co ja mam jej powiedzieć. Prawdę? - Ashton?
- Okłamałem was, ją też. Przespałem się z nią po pijany jak byłem w Polsce, przy wyjeździe podziękowałem za udany seks. A pięć miesięcy później dzwoni i mówi, że jest w ciąży. To jej powiedziałem, że pewnie się puściła. Potem sobie to przemyślałem i pojechałem do niej, żeby to naprawić, ale ona powiedziała, że nie zamierza się przeprowadzić do Stanów to się wściekłem i powiedziałem, że za biorę jej dzieci. Pokłóciliśmy się na ulicy, złapałem ją za nadgarstek, a kiedy mi się wyszarpała, to straciła równowagę i wpadła pod ten pieprzony samochód - mówię właściwie na jednym wydechu.
- To po co ten cały cyrk?
- Miałem nadziej, że nigdy nie odzyska wspomnień.
- Ale po co ten ślub?
- Bo ją kocham, ok? - wyrzucam to z siebie. - I miałem nadzieje, że uda mi się ją w sobie rozkochać, zanim się dowie.
- To walcz, może jest jeszcze szansa.

Tak zamierzam.

Daj mi szansę ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz