'They say only the good die young. That just ain't right.'
~Lana Del Rey (Lana Del Rey - Lust For Life ft. The Weeknd)
Może zacznę od tego, że zostałam poproszona przez KorneliaRowieska o przetłumaczenie przemówienia matki Gustawa (Lizy Womack), wygłoszonego przez nią na Memorialu (nie wiem dokładnie jak to nazwać, chodzi o to wydarzenie sprzed ok. tygodnia, które nazywało się 'Celebration of the fascinating and colourful life of Gus Ahr'), z którego live był nadawany na YT. Teraz niestety jego zapis zniknął z oryginalnego kanału, ale są na szczęście reuploady. W każdym razie nie pisałam nic o tym wydarzeniu, bo zakładam, że każdy kto śledzi wydarzenia związane z Peepem o nim wiedział, a trudno było nic nie zauważyć, bo na każdym jego koncie była o tym informacja. Jeżeli jednak ktoś jakimś sposobem przegapił tą akcję to w skrócie mogę powiedzieć, że było to po prostu spotkanie znajomych i rodziny Peepa, na którym wspólnie wspominali różne momenty z jego życia, jego drogę do sukcesu, lepsze i gorsze chwile itd. Kilka osób, w tym matka rapera, wygłosiło na jego temat różne przemowy. Nie będę opisywać ich wszystkich, bo byłoby z tym bardzo dużo roboty, a nie zostało tam powiedziane nic szczególnie ważnego w sprawie śmierci Gustawa, wszystkie wspominki dotyczyły jego życia. Skoro jednak zostałam już poproszona o przetłumaczenie tej jednej wypowiedzi to zdecydowałam się, że podejmę się tego zadania, bo matka Peepa oprócz opowiadania o życiu swojego syna poruszyła pewien ważny temat i chciałabym też dodać do tego coś od siebie. Chociaż myślę, że nawet bez mojego komentarza można by wyciągnąć z tego co mówiła pewne wnioski.
Ale zacznę od opisania jej wypowiedzi. Nie będę tłumaczyć wszystkiego słowo w słowo, bo mimo że dobrze rozumiem angielski, to do perfekcji mi nadal dużo brakuje i w moim tłumaczeniu ze słuchu (które jest znacznie trudniejsze niż tłumaczenie tekstu) byłoby pewnie dużo błędów, albo luk jeśli padłoby słowo, którego nie znam, albo co do którego znaczenia nie jestem pewna. W każdym razie postaram się o to, żeby w tej wersji nie zabrakło ani ładu i składu, ani ducha wypowiedzi z najważniejszymi informacjami.
Po przywitaniu się ze wszystkimi, mama Gustawa zaczyna od cytatu z książki Kate DiCamillo pt. "The Miraculous Journey of Edward Tulane" (Cudowna podróż Edwarda Tulana), który jak przyznała doprowadza ją do łez. Mówi, że czytała tą książkę swoim synom każdej nocy do ok. 23:30 po prostu dlatego, że to lubili. Cytat brzmi: Serce nieustannie się łamie i robi to przez całe życie. To konieczność, aby brnąć przez ciemność, coraz głębiej i nie zawracać. Mówi, że opisuje on aktualną sytuację (śmierć jej syna), a ona czuje to, że musi teraz przejść przez tą ciemność. Ten cytat rzeczywiście doprowadza ją do łez. Przeprasza za to i mówi dalej. Wspomina, że następnego ranka po śmierci Peepa, ona i Oskar [z tego co mówi, wygląda na to, że Oskar to jej syn] próbowali pocieszać się, że poradzą sobie bez niego (Gusa). Nie spali tej nocy, ale był wtedy słoneczny dzień i wiedzieli, że muszą wyjść na zewnątrz dla poprawienia swojego samopoczucia. Oskar powiedział jej: 'Mamo, tylko pomyśl o tym co on [Gus] osiągnął przez niecałe 21 lat. Odwiedził Rosję, Anglię, Belgię, Francję i El Paso [miasto w Teksasie]. Ja prawdopodobnie nigdy w życiu nie pojadę do El Paso.' Ludzie na sali śmieją się [bo wiecie, El Paso jest najbliżej i najłatwiej dostępne ze wszystkich tych miejsc, które Oskar wymienił, z punktu widzenia rodziny Gusa oczywiście :)]. Liza wspomina, że wiele osób mówiło jej przez te ostatnie kilka tygodni mniej więcej takie słowa: 'Kochana, większość ludzi nie zrobiło przez całe swoje życie tego co zrobił Gus przez tylko 21 lat.' 'Gusowi to się udało. Żył swoim życiem, według swoich własnych zasad. Był upartym, ambitnym, utalentowanym, sprytnym, spostrzegawczym i wrażliwym młodym mężczyzną.' mówi Liza. Opowiada o tym jak wrażliwość Gusa dawała się we znaki kiedy rodzice jego przyjaciół nie chcieli, żeby kolegował się z ich dziećmi, gdy jego zachowanie w szkole się pogorszyło i rzucił sport. Już jednak jakiś czas przedtem Gus zauważył, że wielu dobrych ludzi niesprawiedliwie cierpiało z powodu tego jak wyglądają albo ile mają pieniędzy. Widział jak cool kids (szpanerzy, szkolne gwiazdy) z luksusowych dzielnic miasta patrzyli z góry na jego przyjaciół z ??? (tutaj nie zrozumiałam słowa, pewnie chodzi o jakieś biedniejsze dzielnice czy domy) oraz jego własną rodzinę, która mieszkała w zwykłym mieszkaniu. Gusowi nie podobał się taki porządek świata, sprzeciwiał się mu i nie chciał się do niego podporządkować. [Następnego zdania nie zrozumiałam]. Potem Liza opowiada w jaki sposób Gus pierwszy raz publicznie pokazał publicznie swój sprzeciw wobec takiej niesprawiedliwości: 'Zamknął się w garażu i zrobił sobie pierwszy tatuaż. Postawił się światu.' Mówi, że to było powodem tego, dlaczego niektórzy rodzice mówili swoim synom i córkom, że nie chcą aby zadawali się z Gusem. Liza mówi, że płakał kiedy jej o tym powiedział. Opowiadał jej też, że nauczyciele w liceum lustrowali go wzrokiem [chyba, nie jestem pewna czy dobrze zrozumiałam] z tego powodu. Wkrótce jednak Gus podniósł poprzeczkę, zrobił nowe tatuaże, przekuł wiele miejsc na twarzy: uszy, nos, usta, brew. Im więcej tatuaży i piercingu miał, tym bardziej traktowano go jako odrzutka. I takim odrzutkiem powoli się stawał, co go raniło. Przesiadywał godzinami w swoim pokoju, ledwo zdobywając się na odwagę, żeby pójść do biblioteki, aby robić zadania potrzebne do zdobycia świadectwa. Liza bardzo energicznie, z dumą i prawie ze złością podkreśla, że Gus ukończył szkołę średnią i znalazł się na Liście Dziekańskiej. Krzyczy: 'Jebać ludzi, którzy mówią, że nie ukończył liceum!' Tłum na sali bije brawo i wiwatuje. Mama Peepa przeprasza za brzydkie słowa i kontynuuje. Mówi o dwóch mężczyznach, których Gus podziwiał [wymienia nazwiska, ale nie mam pojęcia jak je napisać i do kogo należą] i dodaje, że jednego z nich lubił bardziej, bo miał tatuaże [iks de, jakbym słyszała siebie]. Liza opowiada, że Gus postarał się ukończyć liceum ze względu na panią Hartmann [jego nauczycielkę, która też wygłasza swoje przemówienie później, podczas tego wydarzenia], która doceniała go za to kim był, a nie jak wyglądał. Lata później Gus powiedział swojej matce, że bardzo łatwo dostrzec różnicę pomiędzy ludźmi, którzy widzieli jego tatuaże, gdy na niego patrzyli, a tymi którzy widzieli jego. Gus sam zdecydował, że wyjedzie do Kalifornii i zrobił to w wieku 17 lat. Próbował brać lekcje, ale niewiele było dostępnych dla rezydenta spoza stanu [nie wiem o co dokładnie tu chodzi. Jeżeli ktoś wie jak wygląda nauka po liceum, oprócz college'ów w USA i wie co mama Peepa miała na myśli, to będę wdzięczna za informację]. Będąc tam odkrył, że może wyrażać swój smutek, radość i rozpacz poprzez muzykę. 'Możecie być zaskoczeniu lub nie, ale Gus razem ze swoimi współlokatorami urządzali cotygodniową noc Franka Sinatry. Najbardziej lubił śpiewać jego piosenkę "Fly Me To The Moon". I szło mu to zajebiście dobrze.' opowiada Liza, co znowu doprowadza publiczność do śmiechu. Kiedy wrócił z Kalifornii, zaczął tworzyć muzykę w rodzinnym domu. 'Moja mama kupiła mu parę beatów i wytłumaczyła mi czemu powinnam traktować tę pracę poważnie.' Liza mówi, że pojechała razem z Gusem do Best Buy [amerykański sklep RTV, AGD. Coś jak nasze Media Markt] i kupiła mu parę wyszukanych słuchawek. Potem non stop pracował. Kazał swojej mamie zakładać na noc zatyczki do uszy, żeby go nie słyszała. 'Ale ja i tak go słyszałam. Głośno koncertował.' - przyznaje Liza. Peep zazwyczaj pracował w nocy i szedł spać kiedy jego matka zbierała się do pracy. "Jeśli widzielibyście Gusa na ulicy mogliście poczuć się zdegustowani albo nawet przestraszeni. Moglibyście pomyśleć: 'Co za przegryw' albo 'Lepiej przejdę na drugą stronę ulicy'. Jeśli wiedzielibyście, że przestał przejmować się szkołą, moglibyście pomyśleć: 'Co za przegryw' i 'Nie chcę, żeby moje dziecko się z nim zadawało. Może być zamieszany w jakieś ciemne sprawy.' Jeśli zobaczylibyście jego brudne paznokcie moglibyście uciec. Jeśli ocenialibyście w ten sposób tego nastolatka, młodego mężczyznę próbującego samemu odnaleźć sens swojego życia, proszę was, abyście w tym momencie, zastanawiając się nad swoim postępowaniem, zadali sobie te pytania: