Luna
Lekarze wychodzą z jego sali widzę tylko smutek na ich twarzach podchodzę do jednego z nich.
- Co z Matteo?
Nic nie odpowiada idzie przed siebie jakby mnie w ogóle nie widział. Podchodzę do drugiego robi to samo już wiem, co jest. Już wiem ze Matteo nie żyje nie muszą mi tego mówić ja już to wiem i widzę to po ich minach. Opieram się o ścianę zjeżdżam na dół cale życie właśnie ze mnie uleciało. Nawet nie płacze nawet nie chce mi się płakać widzę tylko jak moja dusza razem z moimi uczuciami wychodzi z mojego ciała. Nie mam ochoty żeby żyć patrzę jak Gaston i Nina płaczą. Wstaje idę w stronę windy robię to automatycznie wchodzę do niej i jadę na gore szpitala
Matteo
Poczułem pocałunek Luny i moje serce znowu zaczęło bić. Ten pocałunek od mojej księżniczki uratował mi życie. Kocham ją i tylko jak się obudzę muszę jej to powiedzieć nie obchodzi mnie to, co powie Gaston. Ja bez niej nie dam rady żyć. Muszę się obudzić. No dalej Matteo obudź się z tej śpiączki. Otwiera oczy tak udało się patrzę na boki nie jestem pot pięty do żadnego urządzenia on myślą ze nie żyje, ale to chyba logiczne, że lek, którym był pocałunek nie zadziała od razu. Muszę wstać i iść do nich muszę to zrobić. Wstaje dałem rade podchodzę do drzwi otwieram je widzę Gastona i Ninę idę do nich przytulam ich.
Nina
Czuje, że ktoś mnie jeszcze przytula oprócz Gastona szybko się odsuwam. Widzę, Matteo nie mogę w to uwierzyć.
- Matteo ty żyjesz.
- Tak żyje lekarstwo niestety trochę późno zaczęło działać.
- Jakie lekarstwo?
- Pocałunek Luny. A waśnie gdzie ona jest?
- Nie wiem...
- Ona myśli ze umarłem, co nie?
- Tak...
I wtedy już wiedziałem gdzie ona jest. Pobiegłem szybko na gore szpitala po schodach.
Luna
Jestem na górze stoję na krańcu dachu mały ruch i w końcu zobaczę się z moim księciem. Słyszę, że ktoś tu wbiega obracał się i widzę Matteo. Czy ja już nie żyje? Pewnie tak, ale i tak skoczę dla pewności.
Matteo
Widzę Lune stoi na końcu dachu podchodzę do niej powoli, ale ona tylko się obróciła i skoczyła podbiegłem do niej chciałem ja złapać. Niestety nie zdążyłem Luna była już na dole i nie żyła.
Hej, to koniec opowiadania tak wiem kończy się beznadziejnie, ale sorry taki mamy klimat i życie nie zawsze będzie bajka. W zamyśle te opowiadanie malało być dłuższe, ale nie mam już za bardzo weny do tego opowiadania a po drugie czasu. Ale mam chyba dobrą wiadomość pisze nowe opowiadanie niestety niezwiązane z Soy Luna, ale wydaje mi się fajne. Tytuł książki to ,, Anielska łza" możliwe, że pojawi się w połowie stycznia 2018 roku albo jeszcze w tym nie wiem. A wiec do zobaczenia
CZYTASZ
Please forgive me.
Teen FictionTo opowiadanie powstała dlatego, że dziewczyny z konfy dały mi inspiracje xd.