Szpital #6

395 19 10
                                    


 Simon

Wchodzę do domu zaczyna szukać portfela i telefonu.

- Cholera nigdzie ich nie ma.

Luna

Usłyszałam głos Simona.

- O nie on tu wróciła. Jak on cie tu zobaczy to ci coś zrobi.

- Luna spokojnie nic mi nie zrobi. Poczekaj tu ja pójdę tam na górę.

- Nie Matteo może on tu nie zejdzie. – i wtedy usłyszałam, że ktoś schodzi po schodach – Matteo schowaj się.

Chłopak zdążył się ukryć a przede mną staną Simon.

- Hej księżniczko ja tylko zapomniałem portfela i telefonu – przeleciał mnie wzrokiem i chyba zauważył, że jestem odwiązana – O moja księżniczka się odwiązała.

Matteo

Nie mogłem już dalej siedzieć w ukryciu i słychać tego, co on do niej mówi. Wybiegłem spod schodów i rzuciłem się na niego.

Simon

Ktoś nagle mnie zakatował od tyłu wyciąłem nóż obróciłam się i wbiłem mu w brzuch. Luna tylko coś krzyknęła a ja zobaczyłem, że to był Matteo.

Matteo

Poczułem nagle ból, który zaczął przeszywać całe moje ciało. Spojrzałem na dół i zobaczyłem, że mam całą koszulę od krwi. Usiadłem na ziemię i chyba zemdlałem.

Luna

Płakałam cały czas.

- Coś ty mu zrobił idioto.

- Ja... ja... ja nie chciałem.

Podbiegam do Matteo sprawdzam mu puls. Żyje. To dobrze.

- Simon zadzwoń po pogotowie. Matteo proszę cię obudź się nie chce cie stracić. Proszę.

Simon

Zadzwoniłem po pogotowie.

- Będą za 10 minut.

- Co? Aż tyle on przez ten czas może się wykrwawić. Podaj mi jakąś czystą koszulkę cokolwiek byle było czyste.

Pobiegłem szybko do swojego pokoju wziąłem pierwszą lepszą bluzkę. Zbiegłem szybko na dół i podałem ją Lunie.

- Proszę.

Nic mi nie odpowiedziała tylko wzięła ja i przyłożyła mu do rany.

Luna

Czekamy już 5 minut na tą pieprzoną karetkę jemu coraz bardziej leci krewa.

- Simon zadzwoń jeszcze raz.

- Luna oni zaraz będą.

- Yhy. Matteo proszę cie nie umieraj.

5 minut później

Przyjechała karetka i zabrała Matteo był cały blady.

- Simon zawieś mnie do niego proszę.

- Yhy dobrze.

Sms do Niny

Matteo jest w szpitalu.

Nina

Dostałam wiadomość od Luny. Zrobiłam się cała blada.

- Nina, co jest?

- Matteo jest w szpitalu. – powiedziałam cicho.

- Co? Dlaczego?

- Nie wiem.

- Chodź jeździmy do niego. Luna tam już pewnie jest.

- Yhy.

Sms do Luny

Dlaczego?

Sms od Luny

Długa historia opowiem ci jak przyjedziecie do szpitala.

Jedziemy do szpitala w milczeniu nikt nic nie mówi.

Simon

Czułem się winny. Nie chciałem żeby to się tak skończyło. Ja po prostu chciałem żeby Luna mnie pokochała. Nie chciałem nic zrobić Matteo. Nie lubię go, ale nie chciałem go skrzywdzić.

- Przepraszam.

- Nie mnie powinieneś przepraszać tylko jego.

- Wiem.

- Dlaczego to zrobiłeś?

- Nie wiem.

- Jak to nie wiesz?

- Po prostu zaatakował mnie od tyłu. To była pierwsza rzecz, jaka przyszła mi do głowy.

- Dlaczego?

- Nie wiem Luna.

- Wiesz, że on może teraz przez ciebie umrzeć?

- Wiem.

- Uwięziłeś mnie prawie zabiłeś mi moją miło... mojego przyjaciele.

- Luna nie chciałem. 

- Nie chciałeś, ale to zrobiłeś. Nienawidzę cię. Nie zbliżaj się do mnie.

Dojechaliśmy do szpitala.

Luna

- Ale Luna...

- Nie ma, ale. – wychodzę z auta i idę w kierunku recepcji. 


Matteo w szpitalu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Matteo w szpitalu. Ciekawe czy przeżyje? Może dodam jeszcze dzisja jeden rozdział ale to zobaczę. Jeżeli mnie przekonacie to dodam jeszcze jeden rozdział dzisiaj lub jutro. 


Please forgive me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz