END;

457 69 23
                                    

END !
(proszę, kochaj mnie wiernie)

Złapał głęboki wdech i przetarł dłonią swoje oczy. Nie wiedział co się stało, przecież miał umrzeć; miał być w niebie razem z jego Sunshine.

Dlaczego los tak bardzo go nienawidził?

Uniósł głowę w górę i spojrzał na czarne niebo, pokryte tysiącem świecących gwiazd, a po jego policzku spłynęła słona łza.

Marzył o tym, aby być przy Sunshine, ale ona go tam najwidoczniej nie chciała. A co z Jeleną? Była, jest i z nim będzie; i to właśnie jej potrzebował.


Jelena? Sunshine?

Być może Jelena była tylko jego chorym wymysłem, ponieważ tak jak my wszyscy potrzebował miłości i osoby, która kochałaby go wiernie?

☆~

W niebie, gdzie anioły śpiewają. W twoich oczach, gdzie chciałbym być i jej uśmiech jest jedynym co widzę; mówił do Sunshine, ale wspominał o Jelenie.

━ Kochałabym cię wiernie, Zayn. ━ Usłyszał za sobą, ale nie odwrócił się.

Jelena cicho do niego podeszła i złapała za jego zarośniętą szczękę. Musnęła spierzchnięte i sine wargi mężczyzny swoimi delikatnymi ustami.

━ Dlaczego mi to robisz? ━ zapytał, spoglądając w jej piękne jak ocean oczy. Nie mógł cieszyć się tym, że przy nim była, ponieważ jego dusza już odeszła; tak samo jak marzenia i wspomnienia, a w jego głowie siedziała tylko Jelena.

Jelena.

☆~

skończyłam to. nie było to opowiadanie podobne do DRUNK, ale pisało mi się o wiele ciężej niż poprzednie. BLUE było niepowtarzalne i wspaniałe na swój sposób. nie skończyłam tego wyjaśnieniami o co tak naprawdę chodziło, bo chciałabym zobaczyć, jak wy to widzieliście; od pierwszego rozdziału aż do teraz. mam nadzieję, że was nie zawiodłam! opowiadanie dedykuję coldlust♡ napiszcie w komentarzach jak wy to interpretowałyście, a ja życzę wam wesołych świąt i do następnego!

BLUEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz