51

1.5K 159 60
                                    

Zagryzam wargę i odkładam telefon do kieszeni. Przygryzam ją jeszcze mocniej, aż do krwi.

Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że źle robię, ulegając w tym momencie chłopakowi. Jednak co mogę poradzić na to, jak ten na mnie działa? Wiem, że z jego strony mogę się spodziewać wiele. Blondyn na pewno nie postrzega mnie tak, jakbym chciała być postrzegana.

Mój rozum mnie przed nim ostrzega. Nawet zapala w mojej głowie czerwoną lampkę z dołączonym alarmem w pakiecie. Z drugiej strony, kim bym była, gdybym na to nie poszła? Jestem Madeline Harvey, ja kocham ryzyko.

Tylko szkoda, że zazwyczaj się przy tym spalam...

Wsuwam na swoje stopy białe adidasy, nie przejmując się pogodą panującąna zewnątrz. Potem zdejmuję z wieszaka płaszcz, który narzucam na ramiona. Do kieszeni wrzucam jeszcze klucze, bo wiem, że mój kochany brat nie będzie chciał mi później otworzyć drzwi.

- Wychodzę! - krzyczę w stronę schodów, chociaż chłopak i tak tego nie usłyszy. Pewnie znowu siedzi ze słuchawkami na uszach, nic nowego.

Opuszczam budynek i zaczynam iść w stronę domu Charliego, a przynajmniej mam nadzieję, że to dobry kierunek. Chociaż tamten dość długo przyjaźni się z Leondre, to byłam u niego z trzy razy. Jakoś wcześniej nie mieliśmy ze sobą najlepszego kontaktu. Na tym etapie przynajmniej rozmawiamy.

Kiedy docieram pod odpowiedni adres, a przynajmniej mam taką nadzieję, naciskam dzwonek. Chwilę czekam, aż ktoś mi otworzy, ale w końcu się poddaję i wyciągam telefon.

@xmadds Romeo, twoja Julia czeka pod drzwiami ;)

@lenehan Chwila

@lenehan Załatwiam kwiaty

@xmadds Załatw mi pizzę i będę twoja do końca życia 💕

Natychmiast otwierają się drzwi, w których staje szeroko uśmiechnięty blondyn. Lustruję go wzrokiem, po czym zatrzymuję się na jego rękach. W dłoni trzyma gałązkę jemioły. Przepraszam; pozostałość po niej.

- To dla ciebie - wręcza mi „bukiet", na co ja zamiast wybuchnąć śmiechem, lekko unoszę kąciki ust do góry.

- Dziękuję? - bardziej pytam niż stwierdzam.

Ten nie za bardzo wie, co zrobić z rękoma, więc chowa je do kieszeni, dodatkowo wzruszając ramionami.

Zapada krępująca cisza, ponieważ żadne z nas nie ma odwagi się odezwać. Wbijam wzrok w swoje buty i marzę tylko o tym, aby stąd uciec. Słyszę, jak chłopak wzdycha.

- Boże, Maddie...

- Co? - podnoszę głowę. Nasze spojrzenia się spotykają.

- Zrób to jeszcze raz, błagam.

- Co masz na myśli? - unoszę jedną brew, a ten kciukiem dotyka mojego policzka.

- Uśmiechnij się. Wtedy wyglądasz cholernie uroczo - prosi.

Spoglądam w jego niebieskie tęczówki i długo się nie zastanawiam - po prostu wtulam się w niego.

On, lekko zaskoczony, obejmuje mnie ramionami i opiera brodę o moją głowę.

- Co ty ze mną robisz? - szepcze, ale jakby sam do siebie, przytulając mnie mocniej do swojej klatki piersiowej.

💖💖

stranger | ch.l.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz