Kiedy jesteśmy przy wyjściu , przypominam sobie , że zapomniałem telefonu .
- Ana kochanie muszę się wrócić po telefon , zaczekaj na mnie w samochodzie.- nie chcę żeby Ana wracała ze mna , ponieważ widzę , że jest zmęczona.
Ana poszła do samochodu , a ja wróciłem się po telefon do swojego starego pokoju . Po kilku minutach nareszcie go znalazłem . Staram się szybko wrócić do Any ale po drodzę zagaduje mnie wiele osób .
Gdy idę w stronę naszego samochodu , widzę karetkę na ulicy i pełno ludzi , robiących widowisko . Podchodzę szybko do karetki i zamieram . To moja Ana ! Serce bije mi jak oszalałe .
- Co z nią ?! - niemal krzyczę do ratownika .
- Kim pan jest ? - pyta .
- Jestem jej narzeczonym .- kłamię , abym mógł się czegoś więcej dowiedzieć .
- W takim razie proszę udać się do głównego szpitala . Tam dowie się pan czegoś więcej . - Mówi ratownik po czym szybko wsiada do karetki i odjeżdża .
Kurwa to moja wina . A jeśli stało się coś poważnego ? Nigdy sobie tego nie wybaczę . Jak ja mogłem pozwolić , aby doszło do takiej sytuacji ? Ostatecznie postanawiam nie tracić czasu i jadę do głównego szpitala Seattle .
Po 20 minutach jestem na miejscu . Szybko próbuje udać się w stronę recepcji , co zajmuje mi niecałe 5 minut .
- Witam . Gdzie leży Anastasia Steele ? I kto jest jej lekarzem ?- zasypuje zdesperowany recepcjonistkę masą pytań .
- Przepraszam ale kim pan jest ?- standardowe pytanie . Kurwa daj mi zobaczyć Anę .
- Christian Grey , narzeczony pani Steele .- odpowiadam spokojnie .
- W takim razie proszę udać się do sali nr 234 . Lekarz panny Steele to Dr. Dylan . - mówi . Dziękuje za informacje i szybko próbuje udać się do wskazanej sali . Nie chce tracić czasu na windę i biegnę schodami do góry .
Kiedy jestem pod salą , widzę doktora Dylana . Od razu do niego podchodzę .
- Wiatam . Chciałbym dowiedzieć się czegoś o stanie panny Anastasi Steele i co się stało dokładnie .- mówię jak na mnie spokojnie .
- Kim pan jest? - nie wytrzymam przysięgam .
- Christian Grey , narzeczony Anastiasi Steele .- odpowiadam już mniej spokojnie .
- Więc pańska narzeczona została potrącona na pasach . Jej stan jest dość stabilny ale mam dla pana złą nowinę .- jego mina automatycznie staje się poważna .- Anastasia poraniła .-dodaje.
Że co kurwa ? Dlaczego ona mi o niczym nie powiedziała do cholery . Może to jakaś pomyłka ? To niemożliwe , aby Ana mi o niczym nie powiedziała .
- Słucham ? To chyba jakaś pomyłka doktorze . Ana nie była w ciąży .- mówię podenerwowany .
- Owszem była . Może powinien pan z nią porozmawiać .- mówi zdezorientowany .
- Mogę do niej teraz wejść ?- pytam .
- Przykro mi ale nie . Dziś nie będzie mógł pan odwiedzić panny Steele . Musi ona wypoczywać i poddać się badaniom . - odpowiada .
- Do cholery ja muszę z nią porozmawiać !- niemal krzyczę . Właśnie dowiedziałem się , że moja Ana była w ciąży i w dodatku poraniła , a nie mam prawa się z nią zobaczyć ?
- Proszę się uspokoić panie Grey . Rozumiem , że jest pan w niekomfortowej sytuacji ale panna Steele naprawdę potrzebuje spokoju i nikt nie może jej aktualnie odwiedzać .- mówi i odchodzi .
Cholera co za szpital . Jak ja mam być spokojny w takiej sytuacji ? Ja naprawdę chcę to z nią wyjaśnić , a przede wszystkim dowiedzieć się , dlaczego mi nic nie powiedziała .
Z drugiej strony może ten lekarz ma rację . Ana została potrącona i musi dojść do siebie . Ja tak samo muszę się uspokoić . Jestem teraz w takim stanie , że gdybym teraz z nią rozmawiał , na pewno wyszłaby z tego niezła kłótnia . W życiu bym nie pomyślał , że ten dzień się tak zakończy . Drugą rzeczą , która nie daje mi spokoju to wypadek Any . Dowiem się , kto ją potrącił .
Po 30 minutach jestem już w Escali . Nie jestem w stanie nic zjeść , dlatego od razu udaje się do łazienki , aby wziąć prysznic i położyć się spać . Jutro czeka mnie kolejny ciężki dzień i rozmowa z Aną .
—————————————
To się narobiło 👅
Miłego czytania 🖤
CZYTASZ
Don't leave me again - Christian Grey
Romance„Mamusia znów leży na podłodze . Dlaczego ona znów płacze ? To moja wina czy jego ...? Chcę pomóc mamusi ale nie wiem jak . Jestem jeszcze mały , nie mogę nic zrobić ...chyba . O nie ! On wrócił . Znów będzie bił mamę ? Ja nie chce na to patrzeć...