Podniósł się z ziemi, więc Harry poszedł w jego ślady, jednak trzymał się z tyłu.
- El? - odezwał się podchodząc do dziewczyny.
- Cześć, Louis. - przywitała się zerkając na bruneta stojącego kilka metrów dalej.
- Ee.. - zmieszał się odwracając do Harry'ego kiwając głową, by do nich podszedł. Więc oczywiście zrobił to.
- To jest Harry. - wskazał na chłopaka. - A to Eleanor.. moja była dziewczyna. - wyjaśnił.
- Cześć. - wyciągnęła do niego dłoń, którą lekko uścisnął.
Z takiej odległości dziewczyna wyglądała jeszcze lepiej. Długie kasztanowe, lekko podkręcone włosy podkreślały delikatne rysy jej dziecięcej twarzy.
Przez chwile stali w ciszy. Chyba żadne z nich nie wiedziało co powiedzieć, a Harry nawet nie miał zamiaru się odzywać. W końcu jej nie znał.
- Możemy porozmawiać? - spytała spoglądając na szatyna.
Chłopak zerknął na Harry'ego, który tylko wzruszył ramionami i położył się na leżaku tuż przy basenie. Szatyn w końcu skinął głową.
- Przejdźmy się. - oznajmił wymijając ją i ruszając w kierunku bramy.
Wyszli na ulicę, ale dziewczyna wciąż się nie odzywała, chyba nie bardzo wiedziała co powiedzieć. W końcu doszli do jeziora gdzie usiedli na ciepłym piasku.
- O czym chciałaś rozmawiać? - spytał cicho przesypując piasek z ręki do ręki.
- O nas. - odparła po dłuższej chwili.
Szatyn zerknął na nią nie do końca wiedząc o co tak właściwie jej chodzi.
- Tęskniłam za Tobą. - oznajmiła ujmując jego dłoń.
Chłopak spuścił wzrok na ich złączone ręce. Dziewczyna gładziła zewnętrzną stronę jego dłoni, ale jemu nie sprawiało to żadnej przyjemności, ale mimo to nie odsunął się.
- El, ja.. - zawahał się. Bo co miał jej powiedzieć? Pokręcił głową wzdychając cicho. Pewnie dwa tygodnie temu to spotkanie wyglądałoby zupełnie inaczej, ale teraz..
- Chodzi o niego, prawda? - wyszeptała.
Spojrzał na nią z uniesionymi brwiami. Chciał coś powiedzieć, ale tylko otworzył usta, by po chwili je zamknąć.
- Harry jest.. to tylko przyjaciel. - wydusił wreszcie.
- Daj spokój, Louis. - uśmiechnęła się smutno. - Widziałam jak na niego patrzysz.
- Jak? - zapytał głupio.
- Tak jak kiedyś patrzyłeś na mnie. - odparła spuszczając wzrok, ale mimo tego Louis widział jak walczy ze łzami.
- El.. - westchnął ujmując w dwa palce jej podbródek i odwracając w swoją stronę.
- Przepraszam. - jęknęła ocierając łzę. - Myślałam, że może.. że tym razem nam wyjdzie. Przepraszam, nie powinnam tu w ogóle przyjeżdżać. - pokręciła głową podnosząc się.
Louis również wstał doganiając ją, ale nie miał pojęcia co mógłby powiedzieć, jak ją pocieszyć, więc po prostu w ciszy doszli do domu jego babci, gdzie dziewczyna zostawiła swój samochód.
- Nie płacz, proszę. - skrzywił się widząc łzy spływające po jej policzkach, ale ona rozpłakała się jeszcze bardziej.
Mógł to przewidzieć. Po takich słowach robiło się jeszcze bardziej przykro.
CZYTASZ
What a Feeling.. | Larry
FanfictionHarry to rozpieszczony dzieciak, który ma wszystko to, co najlepsze. Louis to skromny i trochę naiwny chłopak z początku nie przepadający za nowo poznanym kolegą. Tak, będą tu występować sceny +18. Wchodzisz na własną odpowiedzialność. !ZAKOŃCZONE!