Chcę Umrzeć

Złamane serce

Ostatnim razem jak pisałam byłam pełna optimizmu...
Dziś wszystko jest inne...waśnie byłam na torach...i czekałam na nadjeżdżający pociąg...ale żadnego nie było...
Czuje że mam złamane serce...dlaczego? Bo miłość boli... Teraz miałam chęć podciąć sobie żyły... Ale obiecałam sobie nie okazywać słabości... A przecież nie mogę złamać danego sobie słowa prawda? Czuje się strasznie...tak jakby ktoś wyrwał mi serce...żywcem...
Wszystko przez to że uwierzyłam w miłość...może ona poprostu nie jest dla mnie? Może na nią nie zasługuje? Myśleliście kiedyś że to nie dla was? Że nie zasługujecie na nią? Może wasza miłość jeszcze was nie znalazła? Ja myślałam że już znalazłam swoją i chyba się przeliczyłam... Kocham go bardzo...ale nie wiem czy potrafie wybaczyć...jest mi przykro...czasami myśle że lepiej byłoby być zimną suką...wtedy na niczym by mi nie zależało...do niczego ani do nikogo bym się nie przywiązywała...ale nie potrafie...nie umiem nic nie czuć... Empatia jest dla mnie jak nałóg...czasami myślę że to mnie powoli niszczy... Nie mam przez to sił na kolejny oddech... Czuje pustkę...