d o s

236 25 5
                                    

Jimin wszedł do swojego domu. Na wstępie powitała go gosposia, która z uśmiechem zapytała co młodzieniec chce na obiad. Chłopak uśmiechnął się lekko i podziękował mówiąc, że nie jest głodny i udał się do swojego pokoju. Pierwsze co zrobił po przekroczeniu progu pokoju to pozbycie się bluzy i niewygodnego mundurka. Ubrany w luźne dresy oraz zwykłą biała koszulkę rzucił się na łóżko i zatopił twarz w poduszce. Po chwili udał bardziej nie określony dźwięk, po czym turlał się jak  opętany. Kiedy już się ogarnął, usiadł na łóżku z czerwonymi policzkami, potarganymi włosami i przyspieszonym oddechem. Jimin nie mógł opanować swojego szczęścia. Na samą myśl, że Yoongi się do niego odezwał w podbrzuszu młodszego zaczęły wariować te przysłowiowe motylki. Rozmyślając nad dzisiejszą sytuacją uśmiech nie schodził z jego ust. Nawet nie zwrócił uwagi kiedy jego rudy kot wszedł na jego kolana, prosząc o trochę uwagi swojego Pana.

- Jak myślisz Mimi mam jakieś szanse ? - Powiedział Jimin głaszcząc rudą kulkę która cicho mruczała na jego kolanach. - Chyba powinienem napisać do Luny prawda ? - jak powiedział tak zrobił , zgarnął swój telefon z szafki, wszedł w odpowiednią aplikację i zaczął pisać do swojej przyjaciółki oddalonej o tysiące kilometrów od od niego.

chimchim: Luna !

Moon*: what's up złamasie

chimchim : ej
chimchim : jaki złamas !

Moon : normalny

chimchim: -.-
chimchim: ale wracając ! Muszę Ci coś powiedzieć

Moon : powal mnie >♢.♢<

chimchim : gadałem dziś z Yoongim

Moon: no to fajnie
Moon : czekaj co ?!
Moon: no nareszcie !

chimchim: znaczy no, wpadłem na niego jak wracałem ze szkoły
chimchim: no i myślałam że mnie skrzyczy czy coś
chimchim : a on zapytał się mnie czy wszystko w porządku...

Moon:eh nie tego się spodziewałam
M

oon: ale od czegoś trzeba zacząć


chimchim: Boże on ma taki idealny głos ...

Moon :Chim, zaczynasz gadać jak zakochana nastolatka ...

chimchim: przypominam Ci że to nie ja śliniłem się do plakatów one direction. ..

Moon: ONE DIRECTION ZOSTAW W SPOKOJU TY GNOJKU MAŁY !

chimchim: T.T

Moon: nie płacz mi tutaj, tylko bierz się w garści
M

oon: YOONMIN musi w końcu być real Oke?


chimchim: jaki onmin ?

Moon : Aygo wytłumaczę Ci to później
M

oon: a teraz wybacz ale za kilka godzin muszę iść do szkoły ...


chimchim: głupie strefy czasowe -.-

Moon: trzymaj się Jiminie
M

oon: kocham cie!


chimchim:Ja Ciebie też lamo

Jimin odłożył telefon z powrotem na szafkę nocną,  zakopał się w ciepłej pościeli i cały czas myśląc o dzisiejszym wydarzeniu z uśmiechem na ustach usnął.


~~~~~

Następnego dnia w szkole Jimin udał się na swoją pierwszą tego dnia lekcje, którą była biologia. Blondyn jak zwykle jeden z pierwszych wszedł do sali i zajął miejsce w jednej z ostatnich ławek na końcu, którą dzielił ze sowim przyjacielem Tae. Wyjął potrzebę książki i zaczął czytać dzisiejszy temat. Kilka minut później do klasy zaczęły schodzić się inne osoby z klasy. Jimin nie zwracając na to większej uwagi pogrążony w czytaniu podręcznika. Nagle jego skupienie przerwał nagły huk tuż przy nim, hałas odsuwającego się krzesła i szybki oddech osoby obok.

- Jimin! Nie uwierzysz! - zawołał radośnie Tae.

Mhmm -odpowiedział nie za bardzo zainteresowany tym co jego przyjaciel chciał mu powiedzieć.

- Aygo Jimin! Odłóż na chwilę tą książkę i mnie posłuchaj! - krzyknął oburzony chłopak, zabierając podręcznik z rąk blondyna.-No, a teraz słucha uważnie. - Jimin skinął lekko głową. - A więc od dziś mamy lekcje z 3 klasą.

- A mnie to interesuje ponieważ ?- zapytał chłopak nie bardzo rozumiejąc co w tym takiego dziwnego.

- No jak to co Ty głuptasie ! Słyszałem że mamy mieć projekt z biologii i pan Park ma nam przydzielić po jednym uczniu z 3 klasy do wspólnego projektun w parach oczywiście.- Jimin wzruszył tylko ramionami, przecież w szkole było kilka  trzecich klas więc naprawdę nie rozumiał zachwyty swojego przyjaciela. Kiedy Jimin chciał się odezwać rozległ się dzwonek więc wszyscy uczniowie usiedli w ławkach i czekali na nauczyciela. Po chwili do klasy wszedł pan Park wraz z inną klasą. Wszystko było by dobrze gdyby nie to, że była to klasa Yoongiego. Jimin Kiedy tylko zobaczył jak wchodzi do klasy schował swoją twarz za książkami, lekko się rumieniąc cały czas  mając przed oczami sytuacje wczoraj. Tae spojrzał na przyjaciela i zaśmiał się cicho z jego poczynań.
-Jimin co ty robisz - zapytał szeptem.
- Cii! powiem Ci później - Jimin cały czas trzymają głowę nisko, starał się nie patrzeć w stronę starszego chłopaka.

-Dobra dzieciaki! Jak wiecie czeka Was projekt od którego będzie zależeć wasza ocena końcowa. Dobiorę Was teraz w zespoły dwu osobowe a waszym zadaniem będziecie musieli napisanie referatu na tak 15-20 stron plus jakaś ładna prezentacja do zaprezentowania w klasie. Jasne ? - Wszyscy skinęli głowami, jedni obojętni, drudzy przerażeni ilością roboty która ich czeka. - Skoro wszystko jasne, chyba czas Was jakoś dobrać. - Powiedział siadając na biurku i rozglądać się po klasie. Tae został w parze z nie jakim Seokjinem więc Jimin mógł się modlić tylko o to aby nie trafił mu się jakiś bezmózgi osiłek, za którego będzie musiał zrobić cały projekt.
-Hmm no i na koniec Park Jimin i Min Yoongi. Kiedy te słowa opuścili usta Pana Parka, Jimin myślał ze to jakiś żart. Spojrzał na Tae z wytrzeszczonymi oczami. Chłopak posłał mu jedynie swój ogromny kwadratowy uśmiech.
Min Yoongi natomiast z obojętnym wyrażam twarzy , rozejrzał się po klasie po czym powiedział:

- Kim jest Park Jimin ? - zaśmiał się w myślach z siebie bo przecież doskonale wiedział kim był ten uroczy chłopak.




Moon*- Luna oznacza księżyc w hiszpańskim, no nie miałam pomysłu na nick soł :')

***

mam nadzieje że się podobał

Aloe

let me love u  ¡m.yg¡  !p.jm!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz