Pamiętam, że w którymś z postów pisałam o tym jak wyglądają stopy tancerki po pointach. Kiedy ćwiczy się amatorsko mogą pojawiać się zaczerwienienia, otarcia, ale względnie nic nam nie jest. Pointy to zabawa, uczucie lekkości i tak dalej. Może trochę poboleć. Inna sprawa dzieje się, gdy przekraczamy granicę, w której kończy się hobbistyczne tańczenie, a zaczynają prawdziwe, ostre treningi w pointach. I o tym dziś będzie. O bólu, łzach, krwi, przekraczaniu swoich możliwości, bezsilności i o najdramatyczniejszych momentach w życiu baletnicy.
CZYTASZ
Okiem baletnicy
Non-FictionCzy taniec klasyczny jest taki jak uważasz? Może znasz kogoś, kto należy do naszej społeczności, albo sam uprawiasz ten sport. Może wręcz przeciwnie - ciekawi Cię to. Rady, ciekawostki, obalanie mitów i treningi, dla tych, którzy chcą pouczyć się te...