Historia opowiada o Świecie walk między Ludźmi a Elfami gdzie dwie siostry w dynamicznym rozwoju wydarzeń zostaną rozdzielone . Jak potoczą sie ich losy ? Po której stronie staną ? Przekonajcie sie sami !! ( Opowiadanie wielo-częściowe w 1 osobie )
- Dobra jak już mamy tych bandytów z głowy chodźmy na te zakupy - powiedział zmęczony Elam. - Dobrze - przytaknełam - No to do którego sklepu najpierw ? - zapytał Neo - Myślałem że zrozumiałeś naszą rozmowe - westchnął Elam - O jakiej rozmowie mówisz ? - zapytał Neo z swoim złośliwym uśmiechem. - Dobrze nie kłućmy sie chodźmy na te zakupy dobrze ? - Gdy tylko skończyłam mówić odezwał sie Elam : - Pójdziemy ja wytłumaczysz mi co to za goście ? - zapytał wskazując na leżacych bandytów. - Nie wiem sama przczepili sie do mnie kiedy oglądałam wystawe - odpowiedziałam. - Dobrze za tem nie ważne , będą tak leżeć jescze około 4 minuty a więc chodźmy , a ty falen nałóż kaptur. Dopiero teraz zauważyłam że miałam go ciały czas zdjęty, na szczęście dzięki moim włosom nie było widać uszu , ten jeden raz dziękowałam że ich nie spiełam . Po 10 minutach ... Przechodząc przez różnorakie stoiska i patrząc na ubrania czułam sie bardzo szcześliwa , od zawsze lubiałam chodzić na zakupy a zwłaszcza z siostrą , zastanawiam sie co sie z nią dzieje ... ZMIANA PERSPEKTYWY leciałam na statku już bardzo długo a Fan nie było widać zaczynam sie o nią marwić, a co jeśli jest ranna i potrzebuje mojej pomocy ?! , nie mogę jej zostawić samą , ale co jeśli przyleci po mnie kiedy ja pójdę jej poszukać ? , byłam w kropce tak bardzo tęskniłam za Falen , na statku byli sami dorośli ja byłam jedną z niewielu młodszych pasażerów , nawet gry na zajęcie czasu nie sprawiały że zapomniałam na chwile o Fan , naprawde za nią tęsknie a jej Fa już dawno znikneło za horyzntem , nim sie obejrzałam z mych oczu zaczeły płynąc zły . NIE ! nie moge jej samej zostawiać, nie wytrzymam jeśli zaraz nie pójdę jej na pomoc . Po tych słowach podeszłam do jednej z burt i splatając ręce zaczełam szeptać zaklęcia których nauczyła mnie siostra , co prawda nigdy ich nie urzyałam ale bezgranicznie ufałam jej słowom. Gdy skończyłam recytować zaklecie spojrzałam za siebie i ku mojemu zaskoczeniu nic sie nie stało, Próbowałam jescze 3 razy , lecz bez skutku , me oczy znów zalały sie łzami a ja po raz ostatni zaczełam recytować formułke , i gdy wypowiedziałam ostatnie słowo czułam jak moje plecy płoną żywym ogniem ... Co było prawdą ! Moje skrzydła zrobione były z ognia , w tym momencie wiedziałam jedno nie moge już zawrócić ! Delikatnie wspiełam sie na barierke i skacząc z niej krzyknełam : "FALEN ! Ide do ciebie ! Poczekaj jescze trochę !" ZMIANA PERSPEKTYWY Gdy już zrzygnowani mieliśmy sie poddać zobaczyłam idelany strój na wyprawę . - Elam ! - krzyknęłam do towarzysza który wraz z Neo zdążył już odejść kawałek . - Znalazłaś coś ? - zapytali w tym samym czasie podbiegając . - Tak chodźcie tu, co powiecie na ten ? - Powiedziałam wskazując na strój za szybą :
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Wygląda całkiem nieźle wydaje sie wygodny i całkiem ładny - powiedział Elam - Eee ?! To dziewczyny nie wolą sukienek ? - zapytał oburzony Neo . - Ta jak widzisz nie - powiedział ze śmiechem Elam. Gdy weszliśmy do sklepu okazało sie że mieli ostatnią sztukę i to w moim rozmiarze , naprawe mam farta a teraz już tylko godziny dzielą mnie od poszukiwań siostry... - Pa Neo musimy już iść - powiedziałam żegnając sie z nim - Och to panienka pamięta me imie mimo iż sie nie przedstawiłem ? W tym momencie zrobiło mi sie głupio w końcu żeczywiście nie zapytałam go o imie... - Ach nie martw sie tym - powiedział podśmiechując sie A ja jedynie przytaknełam - Dobra pa Stary ale musimy lecieć . - Okey do zobaczenia - powiedział odbiegajac od nas. - Choć Falen musimy iść do mnie do domu już sie zmierzcha ... ************************************ Dziękuje za przeczytanie i znowu prosze zauważone błędy zgłosić ^ ^ Przepraszam też że wydarzenia w mieście trwały aż 3 rozdziały Jutro postaram sie zrobić coś ciekawszego .
