Nadchodzi chwila, która zakończy przygodę z tym fanfiction. Była ona piękna, na pewno będę ją miło wspominać. Mam nadzieję, że Wy również!
Zważywszy na to, iż dobrnęliśmy do końca, pragnę Wam z całego serca podziękować. Wielu z Was było przy mnie i wspierało mnie, dodając parę słów od siebie w komentarzach bądź dając gwiazdkę pod rozdziałem. Sama Wasza obecność przynosiła mi motywację, bo miewałam chwile załamania i myśl o poddaniu się bardzo kusiła... Nie zawsze udawało mi się wyrobić z rozdziałem, czasami go po prostu nie było, potem musiałam nadrabiać. Ale mimo wszystko jakoś się udało i właśnie czytacie podziękowania :D
Przede wszystkim chcę podziękować HopeWithoutHope — to ona mnie zainspirowała do tego opowiadania, dzięki naszym nocnym rozmowom wpadałam na wiele pomysłów.
Dodatkowo motywującymi komentarzami były komentarze od imprincessok, Kanexsia, LonelySparky, Michelleetal, _QueenOfHell, Tessi33, Szuzias, maskarada14, Valentine340, marta2000light. Oczywiście nie dam rady wymienić wszystkich, za co przepraszam :C
Dziękuję za Waszą obecność — osobom wymienionym, jak i tym, które "tylko" czytały ❤ Dla mnie to nie jest zwykłe "tylko", pamiętajcie.
No cóż, moje drożdże! (Kocham moją autokorektę.) Do przeczytania w innych fanfictions! :D
*a tutaj mem na zakończenie, który zrozumieją tylko ci, co przeczytali finał; wcale nie jest do bólu prawdziwy, wcale*(Pożyczony z "Z życia pisarza" autorstwa Zielonooka_Wilczyca.)
CZYTASZ
Czarny Kot w pudełku [MIRACULOUS CHRISTMAS CHALLANGE] ✔
FanfictionKONTYNUACJA ONE SHOTA "CUKIEREK ALBO CZARNY KOT [HALLOWEEN MIRACULOUS]". *** Kiedy Paryż pochłania świąteczna gorączka, ludzie mkną przystrojonymi w lampki i kolorowe bombki ulicami do sklepów po prezenty dla bliskich, Władca Ciem zaciera ręce i nie...