2

285 15 0
                                    

Budzi mnie coś mokrego na twarzy. Jeżeli myślicie, że to może pies mnie polizał, to jesteście w błędzie. Tym małym gnojkiem (który nota bene za chwile zostanie zakatrupiony, jeżeli nie da mi dalej spać) jest moja młodsza siostra, Cecylia. Ma zaledwie 10 lat, a już dostrzegalne zadatki na pomiot szatański przewyższający swą diabelskością nawet mnie, co uważam za naprawdę niezły wyczyn.

-Spadaj, natrętna mucho- zepchnęłam dziewczynkę z kolan.

-Ale, Aria...- jęczało dalej dziecko.- Jesteśmy na miejscu.

Natychmiast zerwałam się i jak najszybciej wysiadłam, po czym krzyknęłam na siostrę:

-To dlaczego mnie wcześniej nie obudziłaś?!

-Przecież właśnie to zrobiłam- odfuknęła obrażona i pomaszerowała do naszego nowego domu.

Tata przyglądał się całej sytuacji z rozbawieniem, a mama tylko pokręciła głową zrezygnowana i wzniosła oczy ku niebu. Niestety, nasze siostrzane relacje dalekie były od idealnych i większość rozmów wyglądała dokładnie tak jak powyższa, więc niejednokrotnie któreś z rodziców musiało interweniować. Chcociaż, psss, przyznam wam się w tajemnicy, że i tak, jak rodzice nie patrzą, jedna mści się na drugiej. Może to dziecinne, ale takie już jesteśmy. Nawet mój 5-letni brat jest od nas doroślejszy.

No, właśnie... Wiedziałam, że zapomniałam o którymś z członków rodziny. Nico jest rozkosznym, trochę zbyt poważnym jak na mój gust (ale ktoś w końcu w tej rodzinie musi być) dzieciakiem. Większość czasu spędza tworząc to coraz nowsze eksperymenty... które nie zawsze są bezpieczne. Tak poza tym to naprawdę fajny dzieciak.

Zaczęłam rozglądać się po okolicy. Znajdowaliśmy się w dzielnicy bogatych willi na obrzeżu miasta. Nasz dom składał się z dużego budynku. Na parterze znajdowały się pomieszczenia ogólne: salon, kuchnia, jadalnia, salka kinowa i pokój gier (i to bynajmniej nie Grey'a świntuchy, tylko bilard, play station oraz xbox). Na pierwszym piętrze rozmieszczone były trzy sypialnie i basen na tarasie. Mnie, zgodnie z umową, przypadło poddasze. Sypialnia, garderoba i łazienka tylko dla mnie, a jakby tego było mało, zjeżdżalnia prosto do basenu piętro niżej.

Szybko zgarnęłam Magię na ręcę (za psami nie przepadam, ale iguana to całkiem co innego) i pognałam obejrzeć moje nowe lokum.

Pokój naprawdę był dopieszczony i brakowało w nim jedynie osobistych drobiazgów. Zachwyciła mnie sypialnia w stylu księżniczki i z rozczuleniem stwierdziłam, że doczekałam się nawet własnej toaletki, na którą nie było miejsca w poprzednim domu.

 Zachwyciła mnie sypialnia w stylu księżniczki i z rozczuleniem stwierdziłam, że doczekałam się nawet własnej toaletki, na którą nie było miejsca w poprzednim domu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zaczęłam rozglądać się dalej i zauważyłam, że przeoczyłam jeszcze jedno pomieszczenie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zaczęłam rozglądać się dalej i zauważyłam, że przeoczyłam jeszcze jedno pomieszczenie. Rodzice najwyraźniej pamiętali o moim kulinarnyn zamiłowaniu, o którym nikomu nie wspominałam, bo się wstydziłam i przygotowali dla mnie własne zaplecze.

 Rodzice najwyraźniej pamiętali o moim kulinarnyn zamiłowaniu, o którym nikomu nie wspominałam, bo się wstydziłam i przygotowali dla mnie własne zaplecze

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Sądząc po wystroju kuchni, wiedziałam czego mogę spodziewać się w łazience i nie pomyliłam się. Tutaj również natura przejęła kontrolę. Zaczęłam piszczeć z radości.

Najlepsze jednak zostawiłam sobie na koniec

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Najlepsze jednak zostawiłam sobie na koniec. Biorąc głęboki wdech, otworzyłam garderobę i oniemiałam z zachwytu. Wzięto nawet pod uwagę moją dualistyczną naturę i po lewej stronie ułożono drogie rzeczy znanych projektantów, a po prawej stylizacje w klimatach gotycko-rockowych. Miałam ochotę tańczyć, płakać, śmiać się i tarzać równocześnie ze szczęścia. No co? Jestem kobietą i nigdy nie pogardzę kolejną parą butów, o torebce nie wspominając.

Zmęczona, zakończyłam zwiedzanie na dzisiejszy dzień i zamknąwszy pupila w terrarium, rzuciłam się na łóżko, natychmiast zasypiając.

Be My Bad BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz