Znów biegnę, biegnę, biegnę, nie potrafię się zatrzymać
Znów biegnę, biegnę, biegnę, nie mam innego wyboru
Nie potrafię zrobić nic więcej, więc biegnę
Poza kochaniem ciebie, nie potrafię niczego innego
Znów biegnę, biegnę, biegnę, w porządku jeśli upadnę
Znów biegnę, biegnę, biegnę, w porządku jeśli ucierpię
Nawet jeśli nie mogę cię mieć, jestem wystarczająco szczęśliwy
To głupie przeznaczenie jest moim przekleństwem-Aish! Co jest?!- upadłam zdezorientowana na ziemię. Gdy spojrzałam do góry, zobaczyłam wysokiego, białowłosego chłopaka, o bardzo jasnej cerze, który uroczo się uśmiechnął i wyciągnął do mnie rękę, pytając czy nic mi nie jest.
-Nie! - powiedziałam zirytowana, odtrącając jego dłoń. Wstałam i otrzepałam się z brudu.
-Przepraszam, nie chciałem na ciebie wpaść.- Powiedział, robiąc smutną minkę.
-Mógłbyś być ostrożniejszy...
-Ty też mogłabyś patrzeć jak biegasz - w odpowiedzi rzuciłam mu tylko piorunujące spojrzenie.
-Jestem Yoongi!
- Hyorin.
-Mieszkasz tutaj? Nie widziałem Cię tu wcześniej.
-A co ty taki ciekawski?
-Haha... Myślałem, że może nie znasz okolicy i mógłbym ci pokazać parę fajnych miejsc.
-Każdą dziewczynę, na którą wpadniesz zapraszasz na randkę?
-Tylko te, które wpadną mi w oko - Na to znowu uroczo się uśmiechnął a ja nie potrafiłam mu odmówić.
-W sumie nie mam nic lepszego do roboty...
-Świetnie! Czekaj na mnie dzisiaj o 19:24 w tym samym miejscu. Do zobaczenia!
-Spojrzałam pytającym wzrokiem na chłopaka, jednak zanim zdążyłam zapytać się o dziwną godzinę, on odwrócił się i pobiegł dalej w swoją stronę.
- Co za świr -pomyślałam - ale całkiem przystojny. Coś niezwykłego i niewytłumaczalnego sprawiało że nie umiałam mu odmówić. Spojrzałam na zegarek. Zrobiło się dość późno. No nic, wracam do domu, mam jeszcze kilka rzeczy do zrobienia.
**********
O 19:15 byłam już na miejscu. Zdziwił mnie fakt, że w około nie było nikogo. Zazwyczaj o tej porze dużo ludzi spaceruję alejkami parku, jednak tym razem nie było tu żywej duszy. Usiadłam na ławce i spojrzałam na zegarek.
-Jeszcze 6 minut... 19:24 ? Dlaczego akurat 24? Dziwny człowiek - Zazwyczaj nie umawiam się z pierwszym, lepszym, napotkanym w parku facetem, ale od niego wyczułam jakąś dziwną energię, jakąś niewidzialną siłę, której nie mogłam się oprzeć.
Kompletną ciszę i moją burzę myśli, przerwał dziwny dźwięk dochodzący z oddali. Miałam jeszcze trochę czasu, więc postanowiłam pójść za nim i odnaleźć źródło tego hałasu. Ku mojemu zdziwieniu, odgłosy doprowadziły mnie do miejsca, którego nigdy wcześniej nie widziałam.
- Jak to możliwe skoro biegam tu codziennie? Nie możliwe, że je pominęłam - W tym momencie ogarnął mnie niepokój. Próbowałam sobie tłumaczyć, że to dlatego, ponieważ mieszkam tu dopiero 2 tygodnie... ale to było takie dziwne! Nagle tajemniczy dźwięk ucichł a ja usłyszałam za plecami znajomy głos:
-Jest 19:24 !
Już miałam się odwrócić ale powstrzymała mnie silna ręka, która przyłożyła mi do twarzy chusteczkę o charakterystycznym słodkim zapachu. Próbowałam się wyrwać, jednak z każdą sekundą robiłam się coraz słabsza i senna. W końcu urwał mi się film a ja bezwładnie upadłam na ziemię.