Ciszę przerwał dzwoniący telefon.
Castiel był sam w bunkrze. Sam i Dean byli na zakupach, a swoje komórki zabrali ze sobą. Swoje urządzenie miał natomiast w kieszeni płaszcza. Musiał to zatem być jeden z telefonów zapasowych.
Dźwięk dobiegał z pokoju starszego Winchestera, więc to tam udał się Castiel. Zawahał się przed wejściem do środka, ale uznał, że nie ma wyjścia. Dean nie lubił, gdy ktoś wchodził do jego pokoju podczas jego nieobecności, ale na pewno zrozumie.
Otworzył drzwi. Dzwonek zabrzmiał teraz wyraźniej. Dźwięk dobiegał z biurka, gdzie łowca trzymał wszystkie podobne telefony.
Cas otworzył pierwszą szufladę, wypełnioną najróżniejszymi komórkami. Jednak jego uwagę zwróciły wystające spod nich, na wpół przygniecione kartki papieru.
Wziął pierwszą z nich do ręki. Była już lekko pożółkła, a pismo wytarte i niewyraźne. Zdołał odczytać pierwsze zdania:
- Nigdy nie umiał ochronić brata, gdy było to konieczne.
- Złamał pierwszą pieczęć.
- Zamiast stawić czoła problemom, upijał się.
Wyglądało to jak jakaś lista. Castiel obejrzał pozostałe kartki. Było ich wiele, jedne starsze, inne zapełnione dopiero niedawno, w kratkę, w linię, zapisane niebieskim lub czarnym długopisem, pochlapane kawą lub lekko podarte. Widać było, że pisanie listy musiało trwać wiele lat. Anioł cały czas nie mógł znaleźć pierwszej strony, gdzie mógł znajdować się tytuł tego dziwnego spisu. Przebiegał wzrokiem kolejne strony:
- Łamał serca i nie tylko.
- Nie potrafił ocalić wszystkich.
- Przełożył dobro brata ponad dobro ludzkości.
Castiel zmarszczył brwi. Dalej nie rozumiał, po co ktokolwiek miałby pisać taką listę.
- Dał się złamać w Piekle.
- Przeklinał.
- Zawiódł ojca.
- Zawiódł Sama.
- Zawiódł Bobby'ego.
Nagle pewna myśl wpadła mu do głowy. Czy to była...
- Dopuścił do śmierci Sama. Nieraz.
- Dopuścił do śmierci Castiela. Nieraz.
- Chciał zabić Jacka.
...lista grzechów?
- Dał się złamać Znamieniu.
- Ufał nie tym co trzeba.
- Dopuścił do śmierci własnej córki.
CZYTASZ
Supernatural One Shots
ФанфикCzyli zbiór pomysłów, czasem dłuższych, czasami krótszych, bardziej lub mniej zwariowanych.