Starałam się to zignorować i po prostu odeszłam. Nie powiem, było to dość niezręczne, ale postanowiłam sobie, że spróbuję tego nie roztrząsać.
Stwierdziłam, że dobrze by było szybko udać się na skocznię, bo za chwilę miały zacząć się kwalifikacje przed jutrzejszymi zawodami. Gdy doszłam zobaczyłam średniego z Prevców.
– A ty co? Nie bierzesz udziału w jutrzejszych zawodach? – zapytałam dzieciaka od Kinderków.
– Trener stwierdził, że nie powinienem jeszcze startować, abym oszczędzał się na Olmpiadę i skupił się bardziej na FIS Cupie, a regularne występy w PŚ zaczne raczej dopiero od Zakopanego – wyjaśnił brunet.
– A twoi bracia startują, co nie? – upewniłam się.
– Jak zawsze z resztą, ale nie są ostatnio w formie... – stwierdził.
Pokiwałam głową i spojrzałam na rozbieg- wielu skoczków oddało już swoje próby, bo w dół zeskoku leciał sportowiec z numerem '32'. Mam nadzieję, że nie ominęłam skoków chociażby kilu z naszych.
Było naprawdę ciemno i mgliście, tak, że nic nie byłam w stanie zobaczyć. Potem doszła mnie wiadomość, że kwalifikacje wygrał Freitag. Pozostałym Niemcom poszło raczej przeciętnie, ale fakt, faktem- zakwalifikowali się. Najbardziej mi było szkoda Wellingera. Gdy tylko zszedł z pola widzenia kamery, rzucił kaskiem o ziemię i osunął się na ławkę ciężko wzdychając. Szczerze mówiąc, w tamtym momencie miałam ochotę do niego podbiec i go pocieszyć, ale zrezygnowałam, ponieważ hotki tak bardzo się pchały, że nie dały mi jakiejkolwiek możliwości wyjścia z trybun.
Po zakończeniu kwalifikacji poszłam razem z Niencami do hotelu.
– Richi, pozamiatałeś – stwierdził Stefan klepiąc wąsacza po ramieniu.
– Chociaż komuś coś się udało – prychnął Wellinger.
– Nie rozciągnąłeś odpowiednio jamy istnej przed skokiem – wysunął hipotezę Markusik.
– Przynajmniej nie kłapię paszczą na belce jak debil – rzucił Andi, widocznie dalej był na siebie zły za nieudaną próbę.
– Dobra, spokojnie – próbowałam załagodzić sytuację.
– Ja jestem spokojny – wtrącił się Schmid.
– A ktoś cię pytał o zdanie? – postawę atakującą przyjął Ajzenpiśla.
– Jezuuu... Tylko mówię, wy wszyscy teraz powariowaliście, zamiast siebie osądzać o swoje błędy, siejecie nienawiść na wszystkie strony – stwierdził Counstantin.
– Skoro jesteś taki mądry to po prostu się zamknij! – krzyknął Milka Boy.
– Welli, Schmid ma rację, to, że tobie nie poszło nie oznacza, że musisz zarażać nas swoimi negatywnymi emocjami – powiedział spokojnie Richi.
– Odezwał się... pfy, pan idealny – zakpił Welli i wszedł do swojego pokoju zamiast iść z pozostałymi zawodnikami do hotelowego baru.
Długo nie zastanawiałam się co robić. Weszłam do pokoju, w którym znajdował się Welli. Twarz ukrył w dłoniach, siedząc na rogu łóżka. Zrobiło mi się go w tym momencie naprawdę żal, wszyscy stawiają mu zbyt wysokie oczekiwania. Wszystkie łatki, artykuły o 'nowym Freundzie' naprawdę potrafią zryć człowiekowi ambicje.
– Andi, wszystko ok? – zapytałam blondyna, który rozchylił ręce, aby spojrzeć na mnie.
– A wygląda jakby tak było? – odparł pytaniem na pytanie.
CZYTASZ
Whatever It Takes// Andreas Wellinger
FanfictionMarina ma za zadanie zrobić reportaż o niemieckiej kadrze skoczków narciarskich. W tym celu musi z reprezentacją spędzić kilka tygodni. Z początku pisanie owego artykułu plasuje się na ostatnim miejscu na liście pragnień dziewczyny. Po jakimś czasie...