Leżący w bezładzie, po wszystkim
Gdy rozpierzchły się już chmury
Nic więcej się nie stało, myśli
Nie wyschło morze, nie padły góryTylko krew leży dokoła
I strzały w plecy wbite
Trzewia szarpane przez sokoła
I truchło moje zgniteSerce bić przestało
Serce bić zaczęło
Chociaż już nie chciało
Świeżą krew skądś wzięłoPrzecież nic się nie stało
Przecież nic się nie zmieniło
Choć czegoś brakowało
Czegoś co zostało w tyleCo to było nie pamiętam
Co to było zapomniałem
Bo umarłem w odmętach
Bogu, Śmierci, przeżyć dałem

YOU ARE READING
Towarzysze podróży
PoesieApokalipsa kojarzona jest dziś z zombie, wybuchem jądrowym i doskonałymi powieściami post-apokaliptycznymi. Przede wszystkim jednak, gdzieś w samym środku naszej świadomości kojarzy się z Biblijnym dziełem św.Jana które traktuje o zagładzie tego co...