V.

32 9 0
                                    

I choć sam ciągle zmierzam.
Po bezkresnej drodze
Towarzyszom zawierzam
Gdy wśród życia brodzę

Zawierzam swemu Gniewowi
Co rozpala me żądze jak ogień przeklęty
Lecz walczę, jak drzewo nieprzychylne gromowi
Karcę, by stał się święty

Zawierzam w swój Obłęd
Bo czym by me życie było bez pasji
I czym bym wypełniał powyższe żądze
Gdybym nie przyznał czasem, sam sobie... Racji

Zawierzam w swój Głód
Który pcha mnie naprzód ku nieznanym
Niszczy strach, ściera brud 
By świat stanął mi poznanym

 I w swą Śmierć zawierzam
Bo bez śmierci czymże życie?
Sprawdzać jeszcze, nie zamierzam
Oto me odkrycie...

Towarzysze podróżyWhere stories live. Discover now