– Hinata ty debilu! Wracaj tu! – krzyk czarnowłosego chłopaka niósł się po korytarzu zamku. Wysoki ślizgon prawie doganiał małego, rudego gryfona gdy ten zanurkował między nogami jakiegoś puchona. Kageyama znał bardzo dobrze tą siatkarską technikę i szybko zrobił to samo łapiąc niższego za nogi.
– Mam cię! – kiedy Hinata już chciał zacząć wyrywać się niebieskookiemu nagle zadzwonił dzwonek na lekcje. Niższy szybko wykorzystał zdezorientowanie Kageyamy i po uwolnieniu się pobiegł szybko na lekcje. Zrezygnowany ślizgon podniósł się z podłogi i też pośpieszył na lekcje. Teraz eliksiry. Kageyama jako członek domu Salzara nie musiał martwić się za bardzo o to że Snape wstawi mu uwagę, lub odbierze punkty jego i tak znienawidzonemu domowi. Popchnął drzwi do sali przepraszając za spóźnienie.
– Za karę sam dobiorę ci partnera – oznajmił Snape – niech będzie Pan Hinata. – To ma być kara? Dla Kageyamy było to, jak nagroda. Z małym uśmiechem dosiadł się do swojego chłopaka przypominając sobie jak go poznał.Był to upalny lipcowy dzień. Kageyama nie mając nic do roboty leżał na trawie odbijając piłkę od siatkówki nad głową. Po chwili jakiś cień zasłonił mu twarz. Czarnowłosy przechylił głowę bardziej do tyłu. Nad nim stał osobnik płci męskiej z twarzą ukrytą za burzą rudych loków. Chłopak trzymał w rękach piłkę Kageyamy którą wyższy z zapałem codziennie chował pod łóżkiem. Kto to widział żeby dziecko,, czystej krwi " miało zamiłowanie do mugolskich sportów?
– Ładna piłka – odrzekł rudy oddając kulisy przedmiot właścicielowi – jestem Hinata, a ty? – zapytał się chłopak.
– Kageyama. –odpowiedział – Jesteś nowy w okolicy?
– Tak. Tata dostał tu pracę i musieliśmy się przenieść. A ty gdzie mieszkasz?
– Tam – Tobio wskazał palcem na mały jasny dworek na wzgórzu za nim.
– Uoooo ale super! Ja mieszkam w jednym z bloków tam na dole – rudy wskazał na osiedle w dolinie. Kageyama wiedział że tam mieszkają mugole, z którymi nie mógł się zadawać. Ale co szkodzi? I tak miał by przechlapane za posiadanie mugolskich rzeczy. Raz się żyje.
– Hej, Hinata. Grasz w siatkówkę?
– Jasne! Kocham to! Na jakiej pozycji grasz? – spytał się Shoyo.
– Nie wiem. Nigdy nie grałem tak na serio w siatkę. – zwierzył się czarnowłosy.
– Nie martw się, ja też nie. Ja kocham atakować! To jest takie ziuu i hop i gwaaah – opisywał niższy z przejęciem. Tobio wpatrywał się w niego z zaciekawieniem. Wiedział że jeżeli nie zniechęci Hinaty do siebie, to możliwe że spędzi z nim resztę wakacji. I się nie pomylił.Kageyama myślał że będzie musiał rozstać się ze swoim chłopakiem na cały rok szkolny, ale gdy zobaczył Rudzielca na peronie 9 i ¾ nie mógł ukryć radości. Potem dowiedział się że Hinata uczył się wcześniej 4 lata w innej czarodziejskiej szkole. Przegadali całą podróż pociągiem przy okazji zapoznając kilka nowych osób.
Hinata dobrze pamiętał swoją ceremonię przydziału. Mimo swojego niskiego wzrostu wyraźnie wystawał ponad szereg. Został przydzielony do Gryfindoru, ku uciesze gryfonów i Kageyamy, który z całego serca nienawidził swojego domu, i nie chciał aby Hinata też musiał się tak męczyć jak on.
– Nie było tak źle, prawda? – rzucił Shoyo do Kageyamy wychodząc z lochów
– Tylko dlatego że ci pomagałem.
– I tak wiem że mnie kochasz.
– Nadal jestem zły za te spalone włosy. Coś ty się na nie tak uwziął?
– To wszystko z miłości Tobio. Wszystko z miłości...
CZYTASZ
Animki W Hogwarcie
FanfictionBędą pojawiały się tutaj oneshoty z różnych anime. Głównie SnK, BnHa, FmA i HQ. Enjoy ❤️